czwartek, 12 marca 2015

Girl power





Lubuskie rośnie, bo rosną szeregi kadry urzędniczej. Oto redaktor z Radia Zachód donosi, że powstał nowy unijny departament w zielonogórskim Urzędzie Marszałkowskim. Jak się będzie nazywać nowa duma lubuskiego? Departament Instytucji Zarządzającej. Ślicznie! Mistrzostwo świata w wymyślaniu nic nie mówiących nazw. Ale dziennikarz nam wyjaśnia, że został powołany do obsługi regionalnego programu operacyjnego "Lubuskie 2020". Potem zadaje grzecznie pytanie pani Marszałek, która powtarza wyświechtaną śpiewkę, o "potrzebie", "nowych obowiązkach", "nowych wyzwaniach" i tym podobnych bzdetach. Szefową ma być Sylwia Pędzińska, która pracowała wcześniej w Ministerstwie Infrastruktury. Dorobiono jej też ad hoc kompetencje, bo miała tam zajmować się "między innymi" programem Europejskiej Współpracy Terytorialnej. Jeśli w czasie pracy w MI zajmowała się też piłowaniem paznokci, to ma również referencje do pracy w salonie piękności. A jeśli zdarzyło się jej "między innymi" parzyć kawę, to może zostać kierowniczką w Starbucksie itd.
Dzielny dziennikarz nie raczy w ogóle zapytać, po co kolejny departament w urzędniczym molochu. Co będą robić ci, co dzielnie w ramach LRPO wydawali na maksa unijną kasę? Co będą robić ci, co topili kasę w Porcie Lotniczym Zielona Góra itd. Najwidoczniej takie pytania są poniżej godności dziennikarza ze stołecznego grodu.
No ale, chwileczkę. Jest jeszcze jakaś ikra: "Radio Zachód dowiedziało się bowiem, że z pracy w urzędzie zrezygnował Paweł Sługocki, który przez ostatnie lata kierował departamentem Lubuskiego Regionalnego Programu Operacyjnego. Na razie nie wiadomo, kto zastąpi go na tym stanowisku". No to śpieszę z odpowiedzą, kto to będzie, mianowicie: kolejna psiapisółeczka.

Brak komentarzy: