sobota, 1 października 2011

Lubuskie posły.

Wadim Tyszkiewicz ostro pojechał po lubuskich posłach nazywając ich politycznymi trupami. Co sprawiło, że zdobył się na nazwanie sprawy po imieniu?
Cóż, w tej kampanii nieuzasadnione samochwalstwo kandydatów na posłów przekroczyło wszelkie granice przyzwoitości. A lubuskie jest wręcz w awangardzie przypisywania sobie przez obecnych posłów nieuzasadnionych niczym zasług. Po prostu pustkę postanowiono zakrzyczeć.
Tyszkiewicz krytykując posła PO Bogdana Bojkę mówi o problemie przedszkolnym: Teraz to problem całego kraju i nagle wszyscy politycy się obudzili. W tej sprawie faktycznie asystent posła z nowosolskiego biura umówił mi spotkanie w ministerstwie. Poseł "napracował się", uczestnicząc w spotkaniu z panią minister, nie wypowiadając w temacie przedszkoli ani jednego słowa, co nie przeszkodziło mu przechwalać się tym, że "rozwiązał" problem przedszkolny.
Ciekawą informację można znaleźć na skądinąd interesującym blogu Pawła Skrzypczyńskiego, mianowicie poseł Bojko 8 lipca ubiegłego roku wraz z Bożenną Bukiewicz, Bożeną Sławiak, Markiem Cebulą, Bogusławem Wontorem oraz czołówką lubuskiego PiS, czyli Elżbietą Rafalską i Jerzym Materną głosowali za przyjęciem w całości projektu ustawy o zmianie ustawy o systemie oświaty, w brzmieniu proponowanym przez Komisję Edukacji, Nauki i Młodzieży oraz Komisję Samorządu Terytorialnego i Polityki Regionalnej, wraz z przyjętą poprawką. Krótko mówiąc głosowali za nowelizacją, która wprowadziła zmiany w opłatach za przedszkola, które bardzo skomplikowały życie wielu polskich rodzin. Oto jak lubuscy politycy "rozwiązują problemy"...
Z kolei Bożenna Bukiewicz objeżdża województwo robiąc za rzecznika rządu. To jej od lat stosowana taktyka. Gdy tylko jakieś pieniądze rząd przekaże lubuskiemu, ona pierwsza jedzie by ogłosić publicznie tą wiadomość. Ostatnio w mieście swego urodzenia, do którego się przyznaje jedynie przed wyborami, obwieściła triumfalnie przyznanie przez ministerstwo pieniędzy na kanalizację. Ani słowem nie wspomniała ona, ani urzędnicy podlegli pani Marszałek, jaka ekipa złożyła wniosek na ową kanalizację...
Czy naprawdę musimy akceptować ten bezczelny polityczny bełkot? 12 października powinniśmy podziękować dotychczasowym lubuskim posłom i zagłosować na ludzi, którzy nie będą bezmyślnymi maszynkami do głosowania. Ludzi, którzy nie będą się chwalić rzekomymi działaniami na rzecz lubuskiego, a będą rzeczywistymi reprezentantami Narodu.

4 komentarze:

Anonimowy pisze...

Myślę, że nie rozumie pan problemu z przedszkolami. Wadim Tyszkiewicz ponad dwa lata temu podniósł opałty za przedszkola o 100 proc. Potem się wystraszył, bo zbliżały się wybory. Potem zaczął znów kombinować z opłatami tak, by kroić z rodziców dwukrotnie więcej. Łamał przy tym prawo, zasłaniał się tym, że decydowali o tym radni, przegrywał sprawy w sądzie itp. Sejm uregulował w ustawie sprawę pobierania opłat za przedszkola pozwalając samorządom na ich pobieranie po godzinach określonych w tzw. podstawie programowej. Dziś Wadim Tyszkiewicz, w roli torskliwego samorządowaca, usiłuje swoją indolencję przykryć medialnym hałasem. Wyznając zasadę, że jedyna sprawiedliwa opłata to opłata 100 proc. nie wykazuje tej konsekwencji, gdy chodzi o inne sfery życia. Ale tego w zachwycie nad pseudo osobowością Wadima, nikt nie sprawdza, bo lepiej mu się nie nawinąć.

Anonimowy pisze...

Jeżeli to prawda - proszę o odpowiedź Pana Tyszkiewicza.....
Bezpartyjny Krzysztof...

croolick pisze...

Pytanie brzmi jak Bojko, Materna czy Bukiewicz, rozwiązywali "problemy przedszkoli"? Podnieśli łapy za nowelizacją, która zwiększyła opłaty za przedszkola. A teraz to wszyscy pełne troski mają gęby i mówią jak im sprawa przedszkoli leży na sercu. Tylko że CI SAMI ludzie głosowali za obecną sytuacją! Obrzydza mnie ta obłuda i nie dziwie się, że Tyszkiewicz jest rozgoryczony - podejrzewam, że ma żal do Bojki, za brak wsparcia, gdy wprowadzał te opłaty. Wtedy był sam, teraz to obowiązujące prawo, także za sprawą Bojki...

Anonimowy pisze...

Ustawa reguluje zasady pobierania opłat. Wysokośc opłat ustalają rady gmin. To one podnoszą je teraz w myśl ustawy, która oczywiście też ma wady prawne. Prezydent Tyszkiewicz nie jest rozczarowany, bo sam te opłaty podnosił. Dziś deficyt budżetu Nowej Soli zbliża się do 58 procent i trzeba go jakoś ratować, zanim wejdzie komisarz. Ratunkiem będzie podnoszenie lokalnych podatków i opłat, w tym takich jak za przedszkola. Trzeba to jakoś medialnie przykryć, stąd te słowa. Zobaczymy jak będzie w "cudownej" Nowej Soli za kilka, kilkanaście miesięcy. pozdrawiam. Obserwator z ns