piątek, 8 kwietnia 2011

Lubuski odlot.

Marszałek Elżbieta Polak zamierza władować kolejne miliony w utopię pod nazwą Port Lotniczy Zielona Góra w Babimoście. Lekką ręką daje 20 baniek z krajowej rezerwy wykonania na "rozwój portu lotniczego". Oczywiście ona i jej lubuski dwór usta ma pełne o potrzebie, o konieczności, o niezbędności itepe. Hmmm, ciekawe.
Czyli pudrowanie, balsamowanie i makijaż pośmiertny trupa, to też dobra inwestycja a nie amerykańska ekstrawagancja?
Babimojskie lotnisko jest niestety trupem z którego nie ma żadnego regularnego połączenia lotniczego. Może ono istnieć tylko w warunkach dużych dotacji dla przewoźnika. Mimo zaklęć Urzędu Marszałkowskiego nic się nie zmieni, bo nie da się zlikwidować konkurencji portów lotniczych dużych aglomeracji ani przenieść tego lotniska w inne miejsce.
No cóż, pisaliśmy o tym nie raz, więc nie ma potrzeby po raz kolejny udowadniać, że inwestowanie w Babimost nie ma najmniejszego sensu. Cieszy natomiast, że argumenty, które pojawiały się na łamach naszego bloga są podnoszone coraz częściej przez lokalnych polityków, którzy nie godzą się na dalsze marnotrawienie publicznych pieniędzy.
Ostatnio dwaj radni z Gorzowa - Robert Jałowy i Sebastian Pieńkowski oraz były radny i prezes Stowarzyszenia Forum Gorzowa Artur Radziński skierowali wniosek do NIK o kontrolę w sprawie wydatkowania pieniędzy przez Urząd Marszałkowski na Port Lotniczy Zielona Góra.
A. Radziński mówi: Rzecz jest o tyle skandaliczna, że wydatkowanie milionowych kwot na to lotnisko odbywa się już od kilku lat, a nikt nie słyszał o jakichkolwiek racjonalnych zasadach czy strategii. Tylko na budowę obwodnicy lotniska wydano 50 mln zł z różnych źródeł. Kilkadziesiąt milionów na drogi dojazdowe. A teraz marszałek Elżbieta Polak chce wydać 20 mln zł z krajowej rezerwy wykonania. A to przecież nie wszystko. Wydatki na funkcjonowanie lotniska, czyli dopłaty do biletów oscylowały w ostatnich latach między 730 tys. do ok. 1,5 mln zł. To wszystko może być ocenione jako niegospodarność i dlatego właściwe służby powinny dokonać kontroli. Będziemy oczekiwali na wyniki.
Radny Sebastian Pieńkowski uważa, że zamiast inwestować w lotnisko i dotować loty, województwo powinno zająć się ochroną przeciwpowodziową oraz drogami. Dodaje: Mówi się, że funkcjonowanie lotniska będzie kosztować nawet 6 mln zł. Województwo kujawsko-pomorskie dopłaca ok. 7 mln zł. Ale do 300 tys. pasażerów.
A tymczasem w prognozie zleconej przez Urząd Marszałkowski w 2006 r. zakładano, że w 2010 r. ruch na babimojskim lotnisku powinien osiągnąć poziom 30 tys. pasażerów. Ot najlepszy i klasyczny przykład wishful thinking - rzeczywistość jest taka, że Babimost obsłużył 9-krotnie mniej pasażerów, których bilety w większości sfinansował Urząd Marszałkowski i miasto Zielona Góra.
No właśnie! Nawet prezydent Kubicki znany ze specyficznych poglądów na gospodarkę (ostatnio chce przejąć Lumel, by nie dopuścić do przejęcia firmy przez Hindusów) stracił cierpliwość do Babimostu, tym bardziej, że ma nóż na gardle - m.in. budowa bizantyjskiego basenu doprowadziła do ogromnego deficytu budżetowego, co oczywiście było do przewidzenia. W każdym bądź razie on i władze Gorzowa mówią głośno o swoich wątpliwościach, co do zasadności finansowania tego lotniska.
Zwolennicy utopii babimojskiej przeszli do kontrofensywy. Pani Marszałek za skromne 115 tys. zł zleciła firmie Trio Management przygotowanie strategii rozwoju lotniska. Jej szef, Mariusz Bitkowski, przedstawił w zielonogórskim ratuszu częściowe wyniki analiz: Czy to się komuś podoba, czy nie, czeka nas wzrost ruchu lotniczego. Duże porty muszą się nasycić, wówczas, co jest przewidywalne, znaczenia nabiorą lotniska regionalne i lokalne. Ich istotna wartość polega na tym, że mają pozytywny wpływ na rozwój regionów i ich gospodarek (...) inwestycje są konieczne np. w system ILS, by nie dopuścić do degradacji lotniska. Zresztą likwidowanie portów byłoby działaniem wbrew obecnym trendom. Czy można było się spodziewać innej opinii? Pani Marszałek nie popełniła błędu poprzedników i nie zleciła ocenęy babimojskiego lotniska uznanym firmom, jak było z raportem PWC, który zrównał z ziemią mrzonki o cargo w Babimoście. Wynajęto zatem firmę która nie jest znana z analiz rynku lotniczych przewozów pasażerskich, która za właściwie wykonaną robotę może liczyć na kolejne kontrakty z Urzędem Marszałkowskim...
Na wyżyny absurdu wzniósł się redaktor GW, który w posumowaniu artykułu pt. Marszałek: Gdzie oni są, przyjaciele Babimostu dodaje taką oto bzdurkę:
Badeński land 20 lat temu dostał w spadku lotnisko po kanadyjskim pułku w małym Baden-Baden (55 tys. mieszkańców). Lotnisko kilka lat przynosiło duże straty. Wokół są ogromne porty jak w Stuttgarcie. W 1997 r. Baden obsługiwało 20 tys. pasażerów rocznie, dziś 1,2 mln. Udziałowcem portu jest Stuttgart, okoliczne gminy, powiaty i miasta Badenii. Przy lotnisku działa 130 firm. - A wydawało się, że jest bez szans - mówi Maciej Król, prezes lubuskiej spółki lotniczej.
Czyżby Zielona Góra stała się uzdrowiskiem o światowej renomie na miarę Baden - Baden, czy może po prostu redaktor dał się łatwo "zrobić" Maciejowi Królowi, któremu najbardziej zależy, by za wszelką cenę pozostać królem w prowincjonalnym porcie lotniczym in the middle of nowhere? No chyba, że oboje nic o świecie nie wiedzą...
Na zielonogórskim forum GW ciekawie pisze mmmmmm000:
"Marszałek zakłada, że lotnisko jest potrzebne i warto w nie inwestować. - Jestem przekonana, że lotnisko znacząco wpłynie na rozwój regionu." - "ZAKŁADA", "PRZEKONANA" ??? - to ma wystarczyć na usprawiedliwienie tak wielkich wydatków??? Co to za podstawa do podejmowania decyzji gospodarczych. Czy gdyby ta pani była PRZEKONANA, że w Zielonej Górze potrzebne jest niezbędnie metro, to też by je budowała?
POWTARZAM (bo już tutaj o tym pisałem) - TA KOBIETA KŁAMIE!!! Albo robi to z niewiedzy, albo celowo - tak czy inaczej ją to dyskwalifikuje do zajmowania takiego urzędu i dysponowania takimi środkami. Jeśli tylko 2 lotniska w Polsce są finansowo samowystarczalne, to niech je wymieni z nazwy! Dotacje miast i województw do lotnisk przeznaczane są na ich rozwój, ale nie a bieżącą działalność. Wspominałem, że Ławica w 2009 roku ZAROBIŁA 50 mln zł, a dotacji dostała 10 mln, więc w tym przypadku nie da się mówić, że bez dotacji nie byłoby możliwe jej funkcjonowanie! Trzeba zaznaczyć, że aby te 50 mln zarobić, port poniósł koszty funkcjonowania w wysokości... około 900 mln!!! Z prostego wyliczenia wynika, że aby lotnisko w Babimoście wyszło na prostą, musiałoby wydawać minimum jakieś 200 mln rocznie! Czy zatem ta pani zamierza wydać na funkcjonowanie lotniska niemal cały, roczny budżet województwa?
Lotnisko ma sens tylko wówczas, kiedy da się z niego gdziekolwiek dolecieć. Babimost nie ma najmniejszych szans na to, by jakikolwiek przewoźnik chciał z niego latać! Po pierwsze nie ma zaplecza technicznego. Jeśli jakikolwiek samolot ląduje w Goleniowie czy Wrocławiu jest technicznie przygotowywany do dalszego lotu. Ile trzeba wpompować w Babimost był w stanie obsłużyć duże, skomplikowane maszyny? Po kolejne - przewoźnik musi mieć zagwarantowaną opłacalność. Określona liczba sprzedanych miejsc w samolocie gwarantuje pokrycie kosztów lotu i ewentualny zysk. Poznań i Wrocław, to aglomeracje o liczbie mieszkańców... równej liczbie wszystkich mieszkańców lubuskiego! A i tak samoloty rzadko kiedy odlatują stamtąd i przylatują tam pełne pasażerów. Trzeba pamiętać, że lotniska te pracują nie tylko dla aglomeracji, ale conajmniej dla województw - czyli jeszcze większej liczby potencjalnych klientów. Ilu klientów dziennie jest w stanie zagwarantować Babimost na loty zagraniczne?? Aż tylu tutaj biznesmenów, czy ludzie aż tak bogaci, że o niczym innym nie marzą jak tylko wydać kasę na jakąś zagraniczną wycieczkę? Nie jest tajemnicą, że każde lotnisko najwięcej zarabia na czarterach (zwykle turystycznych). Pomijam fakt, że ani Gorzów, ani Zielona Góra nie posiadają lokalnego biura podróży o znaczącej pozycji w Polsce. Ale nawet istniejące tu oddziały nie są w stanie zorganizować wylotu w tym, samym terminie, w to samo miejsce kompletu wczasowiczów na choćby jeden samolot. Nawet gdyby z sąsiednich miast (województw) ktoś miałby ochotę dotrzeć do Babimostu na lot, to zwyczajnie nie dojedzie, bo nie będzie miał jak. Ani porządnej kolei, ani porządnych dróg!
Uważam, że należy się skupić na zorganizowaniu za te pieniądze szybkich i sprawnych połączeń (nawet wahadłowo co godzinę) Gorzowa ze Szczecinem i Poznaniem oraz Zielonej Góry z Wrocławiem i Poznaniem. Rozwiąże to dwa problemy - po pierwsze zwiększy liczbę dostępnych połączeń kolejowych dzięki skomunikowaniu z dużymi węzłami kolejowymi. Da to możliwość sprawnego dotarcia do każdego zakątka w Polsce, oczywiście również do Warszawy, skąd da się dalej przesiąść również na samolot. Po drugie każdy mieszkaniec Gorzowa i Zielonej Góry będzie dysponował w pewnym sensie podwójną liczbą połączeń lotniczych. Przeciętny Poznaniak raczej nie wybierze się do Szczecina na lotnisko, bo ma za daleko, dlatego zmuszony jest niejako do korzystania tylko z oferty Ławicy. Gorzowianie czy Zielonogórzanie, wykorzystując dwa a nawet trzy lotniska będą w połączenia lotnicze wyjątkowo bogaci. Nie trzeba będzie obciążać budżetu zbędnymi wydatkami na własne lotnisko, które innym lotniskom w kraju i tak nigdy nie dorówna, za to infrastruktura kolejowa i drogowa może na tym niesamowicie zyskać, służąc nie tylko pasażerom samolotów. Niedługo zostaną ukończone A2, A4, S8 - wystarczy się tylko pod te drogi "podpiąć".
Owszem, czemu nie. Można przecież mieć "ochotę" na utrzymywanie lotniska, z nadzieją, że KIEDYŚ się do czegoś przyda. Równie dobrze można np. kupić tramwaj dla Zielonej Góry z nadzieją, że kiedyś powstaną tam tory. Można też np. wybudować kopalnię złota z nadzieją, że kiedyś w ziemi pojawią się złote zarodki. Jednak kto rozsądny kupuje samochód nie mając prawa jazdy, albo np. komplet mebli nie mając mieszkania... Najpierw musi zaistnieć POTRZEBA ruchu lotniczego z okolic Zielonej Góry, a potem można myśleć o możliwościach rozwiązania tej potrzeby i sposobach rozwiązania tego rodzaju oczekiwań komunikacyjnych. Mam nieodparte wrażenie, że obecnie nie ma nawet w tym regionie zapotrzebowania na jakiekolwiek loty - nie licząc kilku urzędników. Całe przedsięwzięcie jest jedynie nieuzasadnionym społecznie i ekonomicznie wymysłem mającym zbliżyć infra strukturalnie Zieloną Górę do metropolii, co jednak tylko, poprzez nadmierne koszty może Zieloną Górę i przy okazji całe województwo jedynie pogrążyć i raczej uwstecznić niż unowocześnić.

6 komentarzy:

Kołchoźnik pisze...

Croolick-u
Już już chciałem skomentować Twój wpis. Dodać taki mały "suplemencik" Ale tak się zapędziłem że wyszedł z tego wpis na mojego bloga. Wpis o dwóch wersjach podróży hipotetycznego Pana Wang. O uporczywej terapii terminalnie chorego lotniska. I takie tam inne. Więc nie skomentuje tu a skomentowałem tam.

Anonimowy pisze...

http://lubuskie.pl/poparciedlalotniska/ - a może szanwny Pan Redaktor zrobi kontrapel ?

Kołchoźnik pisze...

Drogi "Anonimie" i po cóż ja właziłem na ten link poparcia AirPortBab. Jak zwykle się musiałem zdenerwować. Po coś go umieszczał. W lewym górnym rogu jest "nabór na stanowiska".
A tam!
Zamek Książąt Lubuskich ogłosił nabór na obsadzenie 10 stanowisk urzędniczych. Pasożyt coraz gwałtowniej się rozmnaża i rozrasta.

Anonimowy pisze...

Strona-żałość. Kim ty jestes chłopczyku, żeby podważać istnienie województwa lubuskiego? Nawet nie potrafisz historyku od siedmiu bolesci prawidłowo nazwać rzeki, która nosi nazwę Myśla a nie Myśl. Spójrz lepiej na inne pseudowojewództwa jak opolskie świetokrzyskie czy podkarpackie. Dwa pierwsze mniejsze i biedniejsze, a trzecie takie gdzie mieszkancy jeszcze wierza w Światowida. Żałość żałość i jeszcze raz żałość. Jak Ci nie pasuje lubuskie to sie wyprowadź stąd i dupy nie zawracaj

Anonimowy pisze...

Hahaha no wez mnie nie rozsmieszaj. Rzeczywiscie S8 zapewnia kontakt z całą polską.. Rzeczywiscie te 11 km ekspresówki tak mi zapewnia kontakt se swiatem ze nie wiem. 11 kilometrów..Jak ktos bedzie chciał sobie pojechac w polske to sobie wjedzie na S3 potem na A2 i dojedzie gdzie chce. Nie wyskakuj mi tu z S8 bo jezdzilem ta trasa wielokrotnie i wiem ile jej jest. Śmiech na sali. Poprostu poznaniaki nie moga odzalowac ze S3 o parametrach autostrady w 2/3 dlugosci przechodzi przez lubuskie.

croolick pisze...

Kim jestem? Jestem lokalnym patriotą, zaniepokojonym losami mojej małej ojczyzny. Jestem stąd, tu spoczywają prochy mojego pradziadka, dziadka i ojca. Czy wy "lubuszanie" potraficie jedynie mówić o tym, że ja mam się stąd wyprowadzić? Kto dał wam takie prawo?! Mam gdzieś wasz twór administracyjny, który toczy niby nowotwór ziemię na której się urodziłem, wzrastałem i żyję.