wtorek, 26 stycznia 2010

Wieści z krainy nigdzie.

Trwają wytężone prace zlecone przez Marszałka w celu stworzenia "marki lubuskiej". Strategię ma przygotować warszawska agencja Studio Bakalie, której pracownicy zapewne do niedawna sami nie wiedzieli, gdzie leży jakieś województwo lubelskie a może lubuskie. Dziennikarze, choć przekazali znaną od lat prawdę, że lubuskie nie jest znane szerzej w kraju nie zapytali w jaki sposób przeprowadzone zostało badanie. Mnie niezwykle ciekawi, czy pytania w badaniu były otwarte, czy zamknięte. Tylko przy tych pierwszych można jednoznacznie stwierdzić, czy i jak lubuskie jest rozpoznawalne w kraju i za granicą. Obawiam się jednak, że wybrano technicznie łatwiejsze rozwiązanie drugie a zatem zasugerowano respondentom odpowiedzi. Świadczyć o tym może fakt, że wśród najczęściej padających odpowiedzi znalazły się hasła: Zielona Góra, Zagłębie kabaretowe, Wino, Falubaz, Gorzów Wlkp., Stilon, Stal, Kazimierz Marcinkiewicz. Ładne i medialne hasełka. Na podstawie takiej analizy znowu strategia oparta zostanie na promowaniu żużla, który nie należy mimo wszystko do najpopularniejszych sportów w Europie, kabaretach i winiarstwie, które o wiele lepiej rozwija się na Podkarpaciu i Dolnym Śląsku. Czyli nic się nie zmieni, dalej atrakcje wojewódzkie kończyć się będą na sztandarowych produktach rywalizujących stolic. Kompletnie pominięto wielowiekową odmienność i różnorodność kulturową obszarów z których stworzono sztucznie województwo.
Tymczasem nadal trwa farsa pod tytułem "Port Lotniczy Zielona Góra w Babimoście", z danych Urzędu Lotnictwa Cywilnego wynika, że liczba pasażerów korzystających z tego lotniska wciąż spada. W porównaniu z rokiem 2008 spadek wyniósł ponad 40%! Dziennikarz Radia Zachód pociesza jednak "lotnisko w Babimoście jest jednocześnie jednym z trzech w kraju, które odnotowały wzrost liczby tzw. operacji pasażerskich. W Babimoście wyniósł on prawie 5 procent." Kompletnie zlekceważył przy tym fakt, że JetAir lata do Drezna z międzylądowaniem w Babimoście. Firma może sobie na to pozwolić, bo dzięki umowie z Urzędem Marszałkowskim dostaje niemałe pieniądze także wtedy, gdy wozi powietrze. Robiąc międzylądowanie w Babimoście JetAir wywiązuje się z umowy z Marszałkiem, dostaje kasę a że prawie nikt nie lata z Babimostu do Warszawy lub Drezna? Takie rzeczy tylko w "krainie nigdzie", czyli w lubuskim a może lubelskim?

4 komentarze:

Anonimowy pisze...

http://www.lubuskie.pl/pl/images/banner.jpg
Nie wiem co za idiota zmontował tę fotkę ale mógł to być chyba jakiś urzędnik odpowiedzialny za architekturę lubuską. hehehehe
Pozdrowienia

Anonimowy pisze...

No niestety Panie kolego w ostatniej części nie napisał Pan prawdy. Do połączenia WAW - IEG - DRS urząd marszałkowski NIE DOPŁACA!

croolick pisze...

ALE DOPŁACA JetAirowi do połączeń IEG - WAW, WAW - IEG. Wzrost liczby operacji lotniczych związany jest z połączeniem WAW - IEG - DRS. A każde połączenie WAW - IEG JetAir może traktować jako wypełniające umowę z Urzędem Marszałkowskim, czy się mylę?

Anonimowy pisze...

http://www.lubuskie.pl/


Instytut Elektrotechniki Oddział Metrologii i Automatyki METROL

Ktoś chyba nie opłacił domeny heheheh
niezłe budowanie marki - teraz wszystkie strony z linkiem do marszałka przekierowują tam.
Świetna darmowa reklama heeheh