czwartek, 11 października 2007

Lot podniósł rękę na lubuską "świętość"!

Od dawna "politycy lubuscy" bombardują nas informacjami o konieczności inwestowania w powojskowe lotnisko w Babimoście (40 km od Zielonej Góry), zwane szumnie "Port Lotniczy Zielona Góra". Z ich gadaniny można odnieść wrażenie, że Sulęcin, Słubice czy Żagań zginą bez tego lotniska, stąd dopłaty do lotniska nie tylko od władz Zielonej Góry ale również z Urzędu Marszałkowskiego (i miliony zapisane w Lubuskim Regionalnym Programie Operacyjnym na utopienie w modernizacji "utopii babimojskiej") . Pieniądze szły na utrzymanie połączenia z Babimostu do Warszawy (wykorzystywanego głównie przez urzędników) obsługiwanego przez jedynego chętnego na takie loty, czyli PLL Lot . Teraz okazuje się, że Lot "w trosce o pasażera" znowu wraca do formuły lotów z Babimostu do Warszawy z międzylądowaniem w Poznaniu, co oznacza, że podróż pociągiem trwa krócej (pamiętajmy o czasie dojazdu na i z lotnisk). Ale pewnie i tak miłośnicy lubuszczyzny z Urzędu Marszałkowskiego będą wydawać nasze pieniądze na dotowanie PLL Lot, wszak bez tego lotniska zginiemy niechybnie...

Brak komentarzy: