niedziela, 20 kwietnia 2014

Pierwszy post w 2014

Nie! Blog nie umarł. Ja po prostu za dużo spraw mam na głowie, ale istnienie lubuskiego ciągle mnie uwiera w boku. Przez ostatnie miesiące było wiele spraw, które chciałem poruszyć. Cóż, mógłbym np. napisać długiego posta o premiach dla zarządu Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Zielonej Górze, ale już mi przeszło. Takie rzeczy dzieją się w krainie lubuskiej na co dzień i tylko czasem przypadkiem, coś trafi do uszu lokalnych dziennikarzy (musi trafić, bo oni nie szukają z zasady), lub lokalnych polityków, który wykorzystują takie sprawy tylko dla doraźnych celów lub dla zasady, by "żyło się lepiej" (tu zawsze ciśnie mi się na usta pytanie - komu? i nawet dodanie "wszystkim"nie załatwia sprawy, bo zawsze można dodać ciąg dalszy "wszystkim naszym POplecznikom"), a nie żeby po prostu było uczciwie i zgodnie z interesem społecznym.
No to może coś z ostatnich wydarzeń. Coś, co jeszcze budzi emocje.

No właśnie, emocje. Zawrzało na Facebooku między Sebastianem Ciemnoczołowskim a Januszem Kubickim w sprawie podziału przez Zarząd Województwa dotacji m. in. na festiwale filmowe. 
Burmistrz Kargowej (S. Ciemnoczołowski): Chciałem bardzo podziękować pani marszałek i komisji konkursowej za docenienie w tym roku festiwalu filmowego Kozzi Gangsta Film.(...) Dziękuję, bo właśnie dowiedziałem się, że przyznano nam z budżetu województwa na ten rok 19 tys. zł. Jak to się jednak dzieje, że ogromnie zasłużony, ale od lat lekko frekwencyjnie "pustawy” i zmurszały festiwal Lubuskie Lato Filmowe dostaje 120 tys. zł? Współczuję tylko Solanin Film Festiwal, który nie dostał ani grosza, choć to bardzo ciekawy, doceniany i nagradzany festiwal.
Ripostuje Prezydent Zielonej Góry: Nie obrażając nikogo, ale to Łagów ma i mieć będzie o wiele większe znaczenie (...)Uważam, że w woj. lubuskim powinien być JEDEN porządny festiwal, a nie kilkanaście.
Hmm, związany niegdyś z SLD prezydent przyjmuje słuszną linię - socjalistycznej centralizacji i hasła "cały naród buduje swoją stolicę".
Dalej robi się ciekawiej. Ciemnoczołowski wali z grubej rury:
Ma pan do załatwienia jeszcze jakiś interes z panią marszałek oprócz dodatkowej kasy na ZIT-y? Tylko ten, o którym Ty mówisz, w ogóle nie leży koło słowa porządny. Byłeś kiedyś u mnie na festiwalu? Nigdy. I widzę, że dawno w Łagowie też nie byłeś. Jaką kaskę Ty tam jeszcze wyłudzasz od województwa, żeś taki pantoflarz się zrobił?
Właśnie ZITy. Na oficjalnej stronie w notatce zatytułowanej "Większe pieniądze dla lubuskich stolic w ramach ZIT" obwieszczono sukces: 107,6 mln euro – to kwota, jaką zarząd woj. lubuskiego przeznaczył na Zintegrowane Inwestycje Terytorialne dla obu stolic woj. lubuskiego i ich miejskich obszarów funkcjonalnych (MOF). Z tego ponad 48 mln euro przypadnie gorzowskiemu MOF, a ponad 58 mln euro przypadnie zielonogórskiemu MOF. - Mam nadzieję, że prezydenci Zielonej Góry i Gorzowa jeszcze te pieniądze pomnożą – mówiła na konferencji prasowej marszałek Elżbieta Polak.
Większe pieniądze dla największych? A ja się pytam DLACZEGO?! Pani Marszałek MA NADZIEJĘ, że stolyce te pieniądze pomnożą. A może zamiast czucia ważniejsze jest "mędrca szkiełko i oko"?
Oto można się dowiedzieć, że miasta się wyludniają, ten trend trwa już od dawna i się nasili. O ile dotąd dotyczyło to głównie mniejszych miast (z wyjątkiem Łodzi), to teraz ten trend się nasili także w stosunku do miast większych i największych. Tylko Warszawa, Kraków i Olsztyn będą rosły. W przyszłości liczba mieszkańców Gorzowa spadnie o 5,1% a Zielonej Góry aż o 5,9%. Proces suburbizacji miast widać gołym okiem - ludzie, którzy mają pieniądze wyprowadzają się na tereny podmiejskie. To właśnie tu są dziś największe potrzeby infrastrukturalne, ale nie, Zarząd Województwa będzie dawał dodatkową kasę tym największym, wszak dla mnie oczywistym jest, że tylko dla dwóch miast powstało to województwo.
Ciemnoczołowski wkurzył się na ZITy, bo rządzi małym, choć atrakcyjnym wielkopolskim miasteczkiem, które na przynależności administracyjnej do lubuskiego nic nie zyska. No może dostanie na festiwal, ale lepiej niech nie podskakuje. Czemu? 
Popatrzmy na panią Marszałek - sama rządziła niewielką gminą Małomice w powiecie żagańskim. Zatem powinna być przeciw wydawaniu dodatkowej kasy na i tak zamożne w lubuskiej skali miasta a powinna walczyć o pieniądze dla gmin takich jak Kargowa, czy Małomice. A jednak tak się nie dzieje. Czemu? 
Dla mnie to oczywiste - tu ktoś inny rozdaje karty a nie figuranci z prowincji na eksponowanych stanowiskach w Zarządzie o czym dobitnie świadczy casus marszałka Krzysztofa Szymańskiego, który chciał "dzielić po równo" wbrew woli partyjnego przywództwa z Zielonej Góry...

2 komentarze:

Anonimowy pisze...

Problem z Lubuskim jest taki, że istnieje ono praktycznie tylko po to, żeby zaspakajać potrzeby finansowe betonu urzędniczego z Zielonej Góry i Gorzowa. Przecież dla każdego mieszkańca województwa jest jasne, że wielkie miasta w naszej okolicy to Wrocław, Poznań i trochę Szczecin (oraz oczywiście Berlin). To tam się jedzie do dobrych szpitali, na lotnisko, wydarzenia kulturalne, uniwersytet czy robić interesy. Zielona Góra czy Gorzów to w tych obszarach zawsze wybór drugiej kategorii, bo przecież te dwa lekko przerośnięte miasta powiatowe nie są w stanie utrzymać na przyzwoitym poziomie uniwersytetu czy też lotniska. Nie ma też zresztą takiej potrzeby . Niestety nasze władze wojewódzkie i lokalne „elity” polityczne udają, że tego nie widzą i zgrywają wielki świat. Dlatego większość środków idzie na rożnego rodzaju nikomu niepotrzebne „Misie” a region (mimo fantastycznego położenia geograficznego) stacza się nieustannie w dół.

Anonimowy pisze...

dziś zobaczyłem w internecie takie dziwo http://lubuskie.pl/uploads/images/2014/single_foto/LOBR%201.jpg

co rzuca się w oczy to stopa bezrobocia 9,7 % ?? gdzie to, bo chyba nie u nas ??