piątek, 14 czerwca 2013

Kilroy will be there.

Podczas II wojny światowej w miejscach, gdzie stacjonowali amerykańcy żołnierze pojawiał się na murach rysunek przedstawiający długonosego osobnika z dopiskiem "Kilroy was here", czyli Kilroy był tutaj. 
 
Żyjąc w Lubustanie mam wrażenie, że naszym Kilroyem jest baronowa PO, która musi się pojawić w kadrze zawsze, gdy jest coś otwierane, czy następuje inne wstęgi przecinanie. Tak było podczas otwierania węzła na A2 w Jordanowie:


Trzeba przyznać, że rady specjalistów od kreowania wizerunku zostały wzięte do serca - czerwona kiecka zawsze będzie się rzucała w oczy na tle szarości męskich garniturów.
Ważne by znaleźć się w obiektywie przy świętowaniu sukcesu, ale równie ważne jest by porażkę przekuć w sukces. 
Oto w Żaganiu odbyły się przedterminowe wybory, po tym, jak mieszkańcy w referendum pogonili dotychczasowego burmistrza i radę. W przedterminowych wyborach, aż trzech kandydatów na burmistrzowski stołek miało legitymację PO, ale tylko Grażyna Stawowczyk dostała oficjalne wsparcie BB. Po tym jak jej protegowana oraz żagańscy kandydaci z ramienia PO ponieśli sromotną klęskę BB powiedziała PAP
"Zarząd i rada regionu jednogłośnie udzieliły poparcia naszemu członkowi - Danielowi Marchewce. Analizując wynik głosowania, doszliśmy do wniosku, że źle oceniliśmy szanse Grażyny Stawowczyk. Liczyliśmy, że ma większe poparcie od Daniela Marchewki, jednak okazało się, że jego zaangażowanie we wcześniejsze referendum ws. odwołania burmistrza Kowala dało mu przewagę" 
Ha, ha, ha. 
A przed wyborami, gdy Marchewka ogłosił zamiar startowania w wyborach na burmistrza, mimo braku poparcia Zarządu, który jak wiemy udzielił je radnej Sejmiku - G. Stawowczyk, ta sama pani BB wzywała niepokornego na posiedzenie Zarządu w wiadomym celu. 
Ale Marchewka się na nim nie pojawił i dopiął swego. A teraz pani BB dopisuje się do jego zwycięstwa krzycząc o zwycięstwie, które jest jej klęską. 
Ale jak widać, Kilroy będzie zawsze tam, gdzie sukces, nie ważne czy jego, czy kogoś zupełnie innego...

3 komentarze:

wieści z Brodów pisze...

Ostatnio Kilroya mieliśmy okazję wybuczeć w Brodach : - )

Anonimowy pisze...

Sam się zlikwiduj

croolick pisze...

Ot kolejny popis elokwencji prawdziwego "Lubuszanina". Wal śmiało, to tylko umacnia mnie w przekonaniu, że bycie "Lubuszaninem" i popieranie lubuskiego nowotworu administracyjnego, to buractwo w czystej postaci:-)