środa, 26 grudnia 2012

Włosek ani brewka nie drgnie.

Marszałek woj. śląskiego (swoją drogą, co za durna nazwa województwa, w którym połowa, jeśli nie więcej obszaru nie ma nic wspólnego z Śląskiem) podał się do dymisji po bałaganie jaki powstał po rozpoczęciu działalności przez samorządowe Koleje Śląskie. Gest został zauważony i doceniony, choć malkontenci wskazują, że niedługo kandydatura wróci z powrotem. To możliwe, wszak PO-land to kraj "by żyło się lepiej" z dopiskiem "swoim ludziom".
Tymczasem w Lubuszlandzie Szpital Wojewódzki w Gorzowie Wielkopolskim tonie w wielomilionowych długach. Marszałek stara się go przekształcić za wszelką cenę w spółkę, stąd rzucona propozycja stworzenia koalicji z SLD, byleby przepchnąć pomysła i uniknąć zarządu komisarycznego. Spółka może sobie upaść ale za długi nieprzekształconego Szpitala Wojewódzkiego odpowiada samorząd wojewódzki. Zatem grunt po nogami parzy, bo też zmieniają się od nowego roku zasady dotyczące finansów samorządów i nie będzie można np. zaciągać zobowiązań (choćby w postaci obligacji, czy komercyjnych kredytów) na pokrycie długów. To oznacza, że w lubuskim może pojawić się zarząd komisaryczny, bo zobowiązania przekroczą znacznie poziom 60% dochodów. No i co teraz stanie się z finansowaniem np. fanaberii babimojskiej, która pozwala lubuskiej elycie waaadzy komfortowo podróżować do swych partyjnych centrali w Warszawie?
W lubuskiem nikt z samorządowej władzy nie zamierza rezygnować ze stołka, by choć medialnie pokajać się za błędy zaniechania, które sprawiły, że wojewódzki szpital znalazł się w tak dramatycznej sytuacji.
Ale co tam ponad 260 mln długu, LOT przecież chce miliarda, no dobra niech będzie marne 400 mln. Rząd PO-PSL już sonduje, czy Komisja Europejska da zgodę, czyli zakłada, że "narodowego przewoźnika" należy wesprzeć. Ale! Czy na pewno LOT to "narodowy przewoźnik"? Naród lata do roboty, lub wraca na święta na pokładach samolotów Ryanair, EasyJet, Wizzair, ale nie LOTu. Po co nam "narodowy przewoźnik" w dzisiejszych czasach? Nie przepadam za Viktorem Orbanem, ale gdy tylko za pierwszym razem KE powiedziała, że nie zgadza się na dotację dla narodowego przewoźnika - Malev, to on nie walczył, ale po prostu nie dał pieniędzy i Malev zbankrutował. Czy świat się zawalił? Nie, wciąż lata chociażby popularny w Polsce pochodzący właśnie z Węgier prywatny niskokosztowy Wizzair. Z całym szacunkiem dla przeszłości LOTu, to jeśli spółka sobie nie razi to powinna upaść, tak jak wiele innych szacownych firm przed nią (ot tak, jak choćby ostatnio Kodak). A jeśli wierzyć sondażom, to marka LOT jest w czołówce rozpoznawalności w kraju, co pwinno przekładać się na dużą wartość marketingową. Więc jeśli to prawda, to ktoś może kupi nazwę i LOT nie będzie jedynie wspomnieniem przeszłości.
Część dotacji dla LOTu załatwiłaby długi gorzowskiej lecznicy, ale czy o to chodzi? Nie. Chodzi o to, że zwykły obywatel przyłapany często na drobnym przewinieniu (ot choćby uwieczniony na fotce z gminnego fotoradaru ustawionego w krzakach) jest karany z całą surowością, natomiast ani ministrowi skarbu za niewłaściwy nadzór właścicielski, ani tym bardziej żadnemu lubuskiemu politykowi włos z głowy nie spadnie za wygenerowanie potężnych długów...

p.s.
Rząd PO-PSL nie czekając na zgodę KE już przelał pierwszą transzę pomocy dla LOTu - bagatela 400 mln. zł. Może więc nie mają się co władze samorządowe nowotworu lubuskiego obawiać? Przecież tak po prawdzie, to już od jakiegoś czasu jak z rękawa powinny posypać się zarządy komisaryczne dla wielu powiatów, które gdyby faktycznie przyjrzeć się ich finansom, już dawno przekroczyły dopuszczalny próg zadłużenia. No ale przecież to by bardzo źle wyglądało w mass-mediach, tak jak bankructwo LOTu a co jak co, ale o swój wizerunek to ten rząd potrafi dbać, nawet za cenę uzdrowienia publicznych finansów, które przegrywają z sondażowymi słupkami.

4 komentarze:

Anonimowy pisze...

Jaką lepszą nazwę proponujesz zatem dla woj. Śląskiego?
Zmieńmy też Podkarpackie, Mazowiecki, Wielkopolskie, itp. Czepiasz się już szczegółów, jak rzep psiego ogona.
Akurat Śląskie to najtrafniejsza nazwa dla tego regionu. Chyba najlepiej rozpoznawalnego w kraju.
Słaby tekst. "Misz masz myślowy". Działaj dalej, popieram.

croolick pisze...

Że jest rozpoznawalne, to pełna zgoda, natomiast jak słyszę w mediach "w Zawierciu na Śląsku, w Sosnowcu na Śląsku, czy w Częstochowie na Śląsku" to mi uszy więdną (być może psie, ale więdną). Jaka inna nazwa? Niech będzie Górnośląskie i obejmuje swym zasięgiem prawdziwy Górny Śląsk (razem z czymś, co określa się innym medialnym dziwolągiem wyciągniętym z szafy propagandy PRL - "Opolszczyzna"). Ja wiem, że chodziło o to by nie powstał region o separatystycznych ciągotach, dlatego włączono ziemie małopolskie, Zagłębie Dąbrowskie, czy Żywiecczyznę, ale IMHO tylko w więzach regionalnych leży prawdziwa siła. Że Katalonia się buntuje? Bo bogata jest a dlaczego? Silne więzi regionalne i duma bycia Katalończykiem to uczyniła.
Tu trzeba zmienić mentalność rządzących w stolicach. Nich w końcu stanie się faktem decentralizacja władzy wpisana w konstytucję!
W Polsce powinny być następujące województwa: Górnośląskie (z terenów obecnego Śląskiego i Opolskiego), Dolnośląskie (powiększone o większą część Lubuskiego i część Opolskiego), Zachodniopomorskie, Pomorsko - Kujawskie (Pomorskie + Kujawsko - Pomorskie), Wielkopolskie (powiększone o część Lubuskiego), Małopolskie, Podkarpackie, Staropolskie (ze Świętokrzyskiego, Łódzkiego i części Śląskiego) Mazowieckie, Podlaskie, Warmińsko - Mazurskie i Lubelskie. 12, 12, 12 i jeszcze raz 12!

Unknown pisze...

A na rynku nieruchomosci ciągle źle...

Anonimowy pisze...


a tymczasem lotnisko Wrocław:

http://www.tuwroclaw.com/wiadomosci,2012-rok-na-wroclawskim-lotnisku-przejdzie-do-historii-a-to-nie-koniec,wia5-3266-14490.html


To zatem w którym województwie winny być ziemie Zagłębia Dąbrowskiego i Żywiecczyzny, skoro to też nie jest Górny Śląsk?