sobota, 8 września 2012

And the winner is...

Oj za dużo tego. Ilość absurdów lubuskich przekracza normy percepcji zdrowego człowieka, a jeśli jeszcze na dodatek ów pracuje (co w PO-lsce jest zjawiskiem coraz rzadszym), to trudno znaleźć czas by je opisać. 
Cóż, aby zwolennicy i niewolnicy utopii lubuskiej nie myśleli, że nasz blog umarł, trzeba wyłowić jakieś smaczki z oceanu lubuskiego absurdu, by skomponować w końcu jakiś post po miesięcznej przerwie.
Czytelnicy bloga czuwają, dzięki jednemu z nich dowiedziałem się o nowej maskotce lubuskiego. Zaiste to widok niezapomniany - nigdy nie zapomnicie widoku mojego monitora, gdy pierwszy raz zobaczyłem to cudo... Podobno to motylek:-) Mnie to wygląda na zmutowanego ufoludka z wyrazem twarzy... sami wiecie kogo. Wspaniale! Nie można było ośmieszyć tego województwa lepiej. Koszmar, czy żenada? Sami oceńcie:
A teraz zejdźmy z Marsa. Lądujemy na torach. Torach kolejowych, rzecz jasna. Małgorzata Kuczewska-Łaska, prezes Przewozów Regionalnych mówi GW, że wszystkie połączenia są deficytowe. Żadna nowina. No ale mówi też, że najbardziej są deficytowe te na południu województwa.  Zdziwienie? Niestety nie. Co miesiąc dostaję kilka - kilkanaście SMS z informacją od PR, że zepsuł się szynobus i nie ma połączenia Żagań - Forst bez komunikacji zastępczej lub z komunikacją zastępczą. 
Jak tu planować podróż, jeśli w ciągu miesiąca co rusz jakiś kurs nie odbywa się z powodu awarii szynobusu i do tego nie ma komunikacji zastępczej! To są jawne kpiny z pasażera. 
Każdy, kto raz się sparzy na lubuskich PR, to już więcej z ich usług nie skorzysta. Tak samo z połączeniem Legnica - Żary, które notorycznie jest przepełnione i ciągle wysyłany jest beznadziejny, ciasny i awaryjny SA-105. Każdy, kto nie ma ochoty stać dwie godziny w tłumie, drugi raz poważnie zastanowi się, czy korzystać z lubuskich PR! 
Do tego wiele kursów (jeśli nie większość) nie są skomunikowane z połączeniami dalekobieżnymi. Dlaczego lubuski PR nie możne zrobić np. połączenia z Żagania i Żar na poranny pociąg z ZG do Warszawy?! Dziesiątki samochodów z rejestracjami FZA i FZG przed odjazdem pociągu w ZG świadczą, że PR nie woziłby powietrza. No, ale najłatwiej podliczyć słupki i powiedzieć, że połączenia na południu są najbardziej deficytowe, trzeba ciąć połączenia, redukować zatrudnienie etc. 
A przy tym zawsze można udowodnić, jak to rzekomo łatwo i tanio polecieć do stolicy z Babimostu...
Na koniec wisienka na torcie.  Rzeczpospolita podaje, że w przeliczeniu ubiegłorocznych kosztów na mieszkańca wśród województw najdroższe pod względem utrzymania administracji jest... no zgadnijcie:-) Tak wiecie, wiecie to dobrze - Oskar a może raczej Złota Malina wędruje do rąk lubuskiej administracji. 
Każdy, niemowlę, dziecko, czy starzec wydaje 54 zł na urzędników, czyli PONAD DWA RAZY tyle, co w województwie śląskim.. W sumie to żadne zaskoczenie. Śląskie należy do największych województw pod względem liczby ludności - lubuskie do najmniejszych. Wniosek jest jeden. Skoro porównywalna liczba urzędników jest w stanie obsłużyć populację trzykrotnie większą od lubuskiego, to po co nam to województwo z jego w większości karłowatymi powiatami (tylko trzy powiaty ziemskie są wielkości zaplanowanej przez twórców reformy administracyjnej, reszta mniejsza, lub duuuuużo mniejsza) i rozbuchaną administracją samorządową oraz wojewódzką? 

4 komentarze:

Kołchoźnik pisze...

Nie żebym chciał dokopać leżącemu, ale dodam jeszcze dwa młyńskie kamyczki do Twojego wpisu. W GL ukazał się artykuł o planowanym remoncie za 6 mln zł budynku LUW w Gorzowie. Zacytuję część swojego komentarza do onego artykułu:
"Księciunio w dom, wydatki pewne".
Drugi kamyczek to pomysł zakupu dla Zielonej Góry autobusów elektrycznych. Ten pro ekologiczny pomysł choć idea szczytna, jest tak bezsensowny z punktu widzenia ekologii i ekonomii że aż w oczy szczypie. Ale jako pokaźny "Miś" za 400 mln zł zostanie on zrealizowany i zgnije sobie gdzieś pod płotem. Bo od każdego "Misia" (jak mawiał klasyk gatunku) kolesie chłoptasiów biorą 20% jako konsultanici. A to zbyt poważna suma żeby się nad nią nie pochylić.
Przydatne linki:
http://tnij.com/ksieciunio_w_dom
http://tnij.com/elektryczny_mis
I tak to się kula w tym naszym regionie na zachodnich rubieżach, od błazenady do błazenady.
Podsumowując te wybryki, zacytuję fragment piosenki:
"Gdyby nam tego kiedyś zabrakło.
Nie, nie zabraknie........."

Anonimowy pisze...

Drogi autorze, ta hmmm... "maskotka"(?)to w pierwszym komentarzu na portalu lubuskim miał być niby MOTYLEK. A ja to nazywam Panem Kalarepką ;). No przcież każdy wie, że lubuskie słynie z kalarep. Pozdro dla żyjących w tej krainie absurdem płynącej :).

Anonimowy pisze...

Nie jestem ani z GW ani z ZG. Jestem mieszkańcem Międzyrzecza. Ale bawiłem na Winobraniu Na zielonogórskim deptaku występowały kabarety. Cytat z jednego skeczu zapadł mi dogłębnie w pamięć. "By żyło się lepiej... tym co żyje się lepiej." To doskonale odzwierciedla sytuację nie tylko w naszym województwie ale też kraju.
W naszym województwie dwa główne ośrodki żrą się ze sobą jak pies z kotem a prawda jest taka że OBA miasta żerują na mniejszych powiatowych i gminnych miejscowościach. Te pyskówki między nimi są tylko o to które miasto zagarnie więcej. Ja jako czlowiek z północy najbardziej wściekam się na Gorzów. Niby powołali tą aglomerację w którą bez sensu wszedł nasz burmistrz (co najśmieszniejsze to żadna aglomeracja, powstała jedynie w odpowiedzi na tą południową), niby mają postulaty do Urzędu marszałkowskiego. Ale... te postulaty dotyczą jedynie Gorzowa! Tak samo jest na południu!
P.S.
Co do remontu LUW to najśmieszniejsze jest to że... Jabłoński dostanie pieniądze z Programu Ochrony Środowiska! To dopiero kabaret!

Anonimowy pisze...

A Bukiewicz chce remontu t.z odrzanki jak zwykle ważna jest tylko Z.G a ŻARY i ŻAGAŃ ma w 4 literach przypomni sobie o nas przed wyborami ciekawe ilu jeszcze się na jej bzdety da nabrać.