piątek, 6 stycznia 2012

Jak ślicznie - kreatywnie i innowacyjnie.

Jednak... Może się walić, może się palić, ale loty z Babimostu do Warszawy mają być! Po unieważnieniu przetargu na loty z Babimostu do Warszawy Zarząd zareagował błyskawicznie i przeznaczył, bagatela 900 tys. złotych, bez przetargu na dotowanie lotów, które nadal będzie wykonywał Sprint Air. Jeśli za dwa miesiące ten sam przewoźnik wygra przetarg, to pojawi się bardzo przykry zapach, ale nie będzie to bynajmniej zapach rozlanej kerozyny, czy raczej paliwa Jet A1...
Ale co tam kasa topiona w Babimoście, są przecież inne obszary, gdzie "kreatywnie" można wyszarpnąć publiczną kasę.
Półtorej bańki zostało podzielone między doktorantów, którzy zajmują się dziedzinami kluczowymi dla rozwoju region. Marszałek Elżbieta Polak powiedziała: Zależy nam na innowacyjności naszej gospodarki, nowoczesnych rozwiązaniach. Jedną z form przyspieszenia rozwoju regionu są stypendia dla doktorantów. W obecnym rozdaniu stypendia otrzymało 34 młodych naukowców. Na ich konta co miesiąc wpłynie nawet 5 tys. zł. W sumie dostaną 1,5 mln zł unijnego programu Kapitał Ludzki. Ponad połowa doktorantów (18) studiuje na kierunkach technicznych, 15 na kierunkach wsparcia działalności innowacyjnej, a jeden z naukowców kształci się w kierunku biznesowym.
Jak się okazało za innowacyjne i kluczowe dla rozwoju regionu uznano prace o wczesnośredniowiecznym osadnictwie (czyżby zamierzano w końcu znaleźć tych "Lubuszan", których poza poszlakami, dowodów istnienia brak?), sztuce Nowej Marchii oraz roli Muzeum Ziemi Lubuskiej w Zielonej Górze w ochronie dziedzictwa kulturowego na pograniczu polsko-niemieckim, który to temat nadaje się co najwyżej na niezbyt ambitną magisterkę a nie doktorską dysertację.
Inne kurioza to "Wartość sprawiedliwości w teoriach edukacyjnych i praktyce szkolnej" - pedagogiczne pitu, pitu o niczym, "Wpływ ekoinnowacji na zrównoważony rozwój regionu lubuskiego" - oj wiele wody będzie tu można wylać, a także "Czynniki ryzyka środowiskowego na terenach przemysłu metalowego", choć w lubuskiem żadnego przemysłu metalowego właściwie nie ma i nie będzie. No i jest jeszcze "Rozwój gospodarki turystycznej w województwie lubuskim w latach 1999-2011" - to po co w takim zielonogórskim GUSie utrzymywany jest za publiczne pieniądze ośrodek badań regionalnych, że trzeba dodatkowo bulić za stworzenie pracy doktorskiej opierającej się jedynie na analizie 12 lat... Z kolei "Kreowanie marki województwa lubuskiego poprzez zastosowanie technologii informatycznych" nadaje się co najwyżej na pracę licencjacką a nie doktorską za 28,6 tys. zł
Szymek, który niejednokrotnie dał się poznać, jako znawca zielonogórskiego środowiska uniwersyteckiego, na forum GW porusza ciekawą kwestię:
a mi zabrakło w tym newsie informacji niezwykle ważnej - a mianowicie nazwisk promotorów tych jakże istotnych dla rozwoju województwa doktoratów. Uważam, że podanie nazwisk promotorów oraz lubuskich specjalistów wszechdziedzin, którzy oceniali przydatność dysertacji dla rozwoju województwa mogłoby wnieść dużo nowego nie tylko do sensowności takiego a nie innego podziału funduszy państwowych ale do kwestii rozwoju nauki polskiej.
Jako jedyny polityk sprawę rozdziału stypendiów poruszył otwarcie Zbigniew Kościk, radny sejmiku wojewódzkiego, który już w zeszłym roku skrytykował sposób rozdawania stypendiów: Myślałem, że w tym roku urzędnicy się czegoś nauczą i już nie będzie takiej sytuacji, że stypendia otrzymają osoby, których praca ma niewiele wspólnego z innowacyjnością czy rozwojem naszego województwa. Tymczasem jest jeszcze gorzej niż było rok temu. Mówi, że chodzi mu o przejrzystość : Na stronie departamentu EFS jest tylko lista z numerami wniosków i przyznane kwoty. A gdzie tytuły prac, nazwiska naukowców? Dopiero z "Gazety" dowiedziałem się, na co dała pieniądze marszałek. W woj. kujawsko-pomorskim marszałek wydał specjalną broszurkę, w której są dane naukowców, ich zdjęcia, nawet adresy mailowe, a przede wszystkim temat pracy, uczelnia, na której się kształci i, co istotne, punkt: korzyści dla regionu. A ja czytam, że jeden z doktorantów zajmuje się techniką produkcji stali. Przecież w Lubuskiem nie ma ani jednej huty! Jaki to ma związek z rozwojem regionu?
Cóż uwagi słuszne, ale czy przejmie się tym rządząca w województwie partia, co ma obywatelskość w nazwie?

7 komentarzy:

Kołchoźnik pisze...

Innowacja = klucz wytrych.
Przez jakiś czas miałem mętne wrażenie że innowacja to coś co jest nowe i burzy stary porządek. Miałem swój udział w przedsięwzięciu które łączyło kilka dziedzin techniki: informatykę, elektronikę i telekomunikację. Ba. Byłem zarazem koordynatorem projektu, wykonawcą i jednocześnie projektantem jednego z podsystemów. Udało się. Całość odniosła sukces i przyniosła korzyści zarówno dla mnie jak i dla beneficjenta (BENEFICJENT jak jak lubię ten bełkot) Innowacyjność polegała na tym że jeszcze nikt przedtem w kraju takiego systemu nie wykonał i nie wdrożył. Ale jak widzę te słowo klucz zostało wplecione w upiorny program EFS. I wracają jak stary weksel, moje przemyślenia. EFS jest po to żeby kolesiom chłoptasi żyło się lepiej.

Cytując klasyka:
Po co nam ten Miś. On odpowiada żywotnym potrzebom naszego społeczeństwa.......
I od każdego projektu kasujemy 15%
Nie ważne że etnografia muzeum i inne take, ważne że udało się podłączyć do tego klucz wytrych i 15% leci wartką strugą.

P/S
Dla ciekawości projekt "inowacyjny doktorant" napoczął Wontorek pogoniony w czasie czystek etnicznych na zamku książąt Lubuskich w czasie wielkiej smuty.
Podsyłam Ci linki jakie dzisiaj wykopałem
Ile to kosztuje:
http://www.efs.lubuskie.pl/system/obj/1536_Zalacznik_nr_1_do_Uchwaly_8_2_2.pdf
W razie gdybyś chciał się zapytać ile poszło na stypendia, a ile na kolesiów to projektem zajmuje się:
Ewa Kuzak Plekaniec (taki cappo di tutti cappi projektu)
http://efs.lubuskie.pl/system/obj/2191_opiekunowie.pdf
Tyle się dokopałem dzisiaj przy kawie.

Można było kopać dalej ale po co.
I tak szlag jasny trafia jak się czyta co te głąby wyprawiają!

Kołchoźnik pisze...

Spróbuję jeszcze raz dodać działające odnośniki do stron:
http://tnij.com/kwota_projektu
http://tnij.com/opiekunowie_projektow
http://tnij.com/wszystkie_projekty

croolick pisze...

A propos innowacyjności, to przypomniała mi się anegdota (podobnież autentyczna, w co nietrudno uwierzyć) z KGHM:
Strzałowy Zając wpadła na pomysł racjonalizatorski - innowację, która pozwoliłaby oszczędzić duże kwoty na materiałach wybuchowych. Idzie do sztygara. Ten mówi, że owszem, pomysł fajny, ale żeby pchnąć go wyżej on musi zostać dopisany do wniosku. Zając się godzi. Sztygar idzie do kierownika, ten również chce dopisania do wniosku w zamian za przepchnięcie innowacji dalej. I tak wniosek przechodzi przez ręce kolejnych kierowników, którzy dopisują się do wniosku, który wreszcie trafia na biurko prezesa. Ten patrząc na wniosek, mówi: "Widzę tu nazwiska wielu zasłużonych racjonalizatorów, a co tu qva jakiś Zając robi?!"

Anonimowy pisze...

Znam jednego z opiekunów. Niezbyt ogarnięty student swego czasu, który trafił do urzędu dzięki protekcji osoby z rodziny - pracującej tam.

Śmiać się czy płakać z wielkich naukowców naszego Óniwersytetu i całej innowacyjnej otoczki?

Anonimowy pisze...
Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.
Anonimowy pisze...

http://luw.pl/index.php?mod=inf&act=more&nID=1285

polecam zobaczyć - lubuska fantazja w pełnej krasie - drogi Berlin - Moskwa, super połączenia lotnicze z babiegomostu hehehe - powinno być dezinformator raczej
bezpośredni link http://luw.pl/download.php?what=inform/1285/20120111135725_inrormator%20nato%202011%20(iii%20pol6.10)druk.pdf

pozdrawiam

Anonimowy pisze...

Przy okazji http://www.rybinski.eu/?p=3789&lang=pl


Początkowo tytuł brzmiał :

"Szanse rozwojowe Wielkopolski"


później po reakcji internautów - "i (historycznie) Nowej Marchii"

Pozwoliłem sobie na małą reklamę tej strony.

Dyskusja w komentarzach ciekawa, a sam fakt pierwszego tytułu newsa świadczy o tym, jak płytko lubuskie zakorzenione jest w świadomości Polaków.