sobota, 11 czerwca 2011

Aglomeracja I. Starcie gigancików.

Gorączka aglomeracyjna ogarnęła umysły lubuskich polityków. Prezydent Zielonej Góry... tak PREZYDENT, jak to dumie brzmi, sama nazwa sprawowanego urzędu może sugerować nadrzędność i potęgę, Janusz Kubicki marzy o Zielonogórskim Obszarze Metropolitarnym. Imperator postanowił połączyć Port Lotniczy Zielona Góra i Zielonogórski Park Naukowo - Techniczny Nowym Kisielinie ale radni Zielonej Góry nie poparli jego "wielkiego" pomysłu. Nic, to OPZL, czyli Organizacja Pracodawców Ziemi Lubuskiej, organizacja niezwykle mocna w lubuskich mediach, czego nie można powiedzieć o efektach jej działalności, zapowiada utworzenie Agencji Rozwoju Aglomeracji Zielonogórskiej. Ma to być spółka, do której OPZL zaprosił, według własnych deklaracji, samorządy z południa regionu, firmy i organizacje pozarządowe. Agencja ma zajmować się promocją gospodarczą i pozyskiwaniem inwestorów. Czyli tradycje "pitu, pitu", ale pewnie parę etacików w ARAZ się znajdzie, na wzór tworu pod nazwą Trójmiasto Lubuskie, które działa, efektów nie widać, za to jest grupka ludzi, która comiesięczne wynagrodzenie pobiera. Kubicki jednak nie zamierza składać broni, mówi dziennikarzowi GW: Dalej będę dalej działał na rzecz powstania Zielonogórskiego Obszaru Metropolitalnego, chociaż już bez zgody rady. W przyszłym tygodniu spotykam się z burmistrzami największych miast na południu województwa. Nic co prawda nie wiadomo o tych spotkaniach, no ale zielonogórskim politykom marzy się metropolia, choć całe lubuskie liczy niemal tyle mieszkańców, co już istniejące metropolie jak np. wrocławska...
No ale lubuskie, to taka potęga, że już powstaje druga aglomeracja, oczywiście na północy - Aglomeracja Gorzowska. Co wyniknie ze starcia aglomeracji? Oby jak najszybsza likwidacja administracyjnego tworu z przerośniętymi ambicjami polityków z Zielonej Góry i Gorzowa Wielkopolskiego:-)

2 komentarze:

Anonimowy pisze...

Ten cały gorzowski obszar metropolitarny :) to trochę inna bajka, bo chodzi o utrzymanie naturalnych powiązań między miastami, gdzie np. Barlinek, Myślibórz i Dębno znalazły się w Zachodniopomorskim....komunikacja, drogi itd. bez zbędnego pitu pitu....przynajmniej mam taką nadzieję

Alfina pisze...

Oczywiście, że to co robi Gorzów, jest inne i faktycznie oparte na naturalnych, kształtowanych przez lata więziach. To co chcą robić niektórzy zielonogórscy polityce to zlepianie na siłę, ale ani Gorzów, ani ZG nie są w stanie stworzyć liczącej się w kraju aglomeracji. Za to mamy, jak to w lubuskim zwyczaju, wojenkę kto kogo "wydutka na strychu".