piątek, 31 lipca 2009

Lubuski Urząd Marszałkowski najgorszy.

Ministerstwo Rozwoju Regionalnego przygotowało ranking instytucji, które zajmują się przyjmowaniem wniosków o dotacje oraz ich oceną i przyznawaniem wsparcia. Lubuski Urząd Marszałkowski zajął najgorszą pozycję w kraju otrzymując aż 41 punktów ujemnych!(najlepszy – Urząd Pracy w Gdańsku dostał 36 pkt. dodatnich) Tłumaczy się Waldemar Sługocki (dyrektor Departamentu LRPO): „To nie jest adekwatna ocena naszej pracy. Wyniki, jakie osiąga urząd we wdrażaniu regionalnego programu operacyjnego, pokazują zupełnie inny obraz.” Dodaje, że pod względem wydatkowania funduszy unijnych oraz tempa podpisywania umów lubuskie zajmuje trzecie miejsce w kraju. Jeśli zaś spojrzeć na wykorzystanie zaliczek, to region jest na drugim miejscu. No tak, no to teraz wiadomo, dlaczego na liście indykatywnej LRPO znalazła się tak wielka liczba projektów, które nie powinny zostać zakwalifikowane do listy indykatywnej LRPO, ze względu na ich wybitne lokalny a nie regionalny charakter. Moim zdaniem ludziom Marszałka zależy po prostu na maksymalnym przyspieszeniu wydawania pieniędzy, a wiadomo, że „co nagle to po diable”. Jasne też, dlaczego tak ważne okazują się naciski polityków na Marszałka – jego ludzie klepną każdy projekt, którzy politycy zachwalą jako dopracowany. Potwierdza to analiza kiepskich wyników LUM - urząd najgorzej wypadł pod względem tempa realizacji najważniejszych dla regionu projektów wpisanych na listę indykatywną LRPO. Dla żadnego z tych projektów nie złożono na koniec 2008 r. wniosków o płatność. LUM został także najsłabiej oceniony podczas audytu, który ocenił przygotowanie urzędów do wdrażania funduszy. Urząd Marszałkowski dostał aż 39 istotnych rekomendacji dokonania poprawek w swoim funkcjonowaniu. Waldemar Sługocki zapewnia oczywiście, że wszystkie poprawki zostały już wdrożone. Czy faktycznie tak się stało okaże się gdy za rok przyjdzie czas oceny tempa realizacji projektów LRPO. Wieszczę, że przy takim jak obecnie sposobie wpisywania projektów do LRPO (naciski – lobbing lokalnych polityków szykujących się do przyszłorocznych wyborów m. in. na prezydenta Zielonej Góry) okaże się, że tempo wcale nie przyspieszy. Co powiedzą wtedy ludzie Marszałka?

Brak komentarzy: