sobota, 17 stycznia 2009

Pożyteczni idioci w lubuskiem.

W. I. Lenin "przywódca światowego proletariatu" stworzył pojęcie: "Поле́зный идиот", czyli pożyteczny idiota, którym określał dziennikarzy opisujących z entuzjazmem dyktaturę bolszewicką i przemilczających zupełnie jej ciemne strony. Dziś w lubuskim media o zasięgu wojewódzkim rozpisują się o korzyściach płynących z planowanej budowy wielkiej kopalni węgla brunatnego i elektrowni przez spółkę energetyczną Enea.
Według piejących z zachwytu dziennikarzy to "wielka szansa dla regionu", w entuzjazmie celuje zwłaszcza GL w której pojawił się kolejny artykuł, którego celem jest zapewne oswojenie mieszkańców z myślą, że budowa ogromnej odkrywki i zatruwającej środowisko naturalne elektrowni to nic strasznego.
Tym razem Dariusz Chajewski uderza w ton historyczny i stworzył artykuł będący głównie kompilacją różnych artykułów historycznych pt. Kopalnie? To już było. Jego tekst nasycony jest sentymentem za dawnymi kopalniami ale zupełnie pomija ważną kwestię, że dawne kopalnie nie mają wiele wspólnego z planowanym przez Eneę molochem. Nie można jednoznacznie przypisać złych intencji dziennikarzowi, ale jego artykuł wpisuje się w pewien nurt myślenia promowany jednostronnie przez GL.
Kiedyś miejscowe kopalnie i położone w ich sąsiedztwie elektrownie produkowały energię na potrzeby miejscowego przemysłu, co było impulsem do jego rozwoju w zacofanej przecież części Niemiec.
Były to przedsięwzięcia o wiele mniejsze niż gigantyczny kompleks wydobywczo - energetyczny Enei z którego będzie niewielki pożytek dla regionu a za to ogromne straty dla środowiska. Zwolennicy hasła o "szansie dla regionu" w związku z budową wielkiej kopalni odkrywkowej i ludzie siedzący w kieszeni Enei zapominają, że w XIX i pierwszej poł. XX w. nie było masowej motoryzacji, więc emisja CO2 pochodzącego od energetyki węglowej było głównym źródłem zanieczyszczenia atmosfery tym gazem, na które wtedy nie zwracano uwagi, tak jak również nie przywiązywano takiej wagi do ochrony środowiska. Czasy się jednak zmieniły, wielkie kopalnie i elektrownia w gminie Brody i Gubin oznacza dziś wielkie i nieodwracalne spustoszenie środowiska naturalnego oraz kłopot ze spełnieniem przez Polskę norm emisji CO2.
Uważam, że nie można do tego dopuścić a eksploatację należy prowadzić w ograniczonym zakresie na potrzeby lokalnej gospodarki tak by pobudzić tu niskim kosztem energii otrzymywanej z węgla brunatnego miejscowy przemysł i usługi (np. komputerowe serwerownie, które potrzebują taniego prądu elektrycznego). Jest to możliwe tym bardziej, że wydobycia węgla brunatnego w odkrywkach w okolicy Czapli - Łęknicy nie zaprzestano w latach 70. z powodów ekonomicznych (które niewątpliwie przyczyniły się do zamknięcia pozostałych kopalni głębinowych) ale za sprawą decyzji politycznych ekipy Edwarda Gierka (wspierającego kapitałochłonne kopalnie węgla kamiennego w Zagłębiu Dąbrowskim i Górnym Śląsku). Te złoża są bogate do dziś i je trzeba w pierwszej kolejności wykorzystać a nie niszczyć niepowtarzalne środowisko naturalne gminy Brody.
Oczywiście zapatrzeni w plany Enei politycy i dziennikarze liczą na konfitury, które spajać będą w samorządowej stolicy a straty dla środowiska lokalnego? Przecież to daleko od politycznej centrali nowotworu lubuskiego w którm interes grupki polityków był zawsze ważniejszy niż interes regionu. Regionu który jest pustym hasłem w gębach "lubuskich polityków".

6 komentarzy:

Anonimowy pisze...

Swięta racja. Mam wrażenie, że "głównodowodzący" tym pseudowojewództwem są totalnie zaślepieni.

Anonimowy pisze...

przez wiele lat zarżdzania turystką w Lubuskim narobiono tyle głupot, że winien zając się tym prokurator. Brak spójnej koncepcji promocji i rozpoznawalności województwa to tragedia. Jednego roku promowano nas jako moda na lubuskie innego niemalże kraina ewy minge a innego (2008 pod hasłem - "dyrektor kazał zrobić kabaret urządzono znów (onegdaj niezłe) Targi ZATUR.

Anonimowy pisze...

W obecnych czasach 5 tysięcy miejsc pracy to marna korzyść. Rzeczywiście :)?

croolick pisze...

Pięć tysięcy miejsc pracy. Hmmm, a w stoczniach ile pracowało? Dziś jest problem z kilkoma tysiącami bezrobotnych, bo UE zdecydowała, że pomoc publiczną trzeba zwrócić. A co będzie, jak kopalnie i elektrownia powstaną a proekologiczna UE każe je zamknąć? Będzie pięć tysięcy bezrobotnych, którzy spadną na nie na kark Enei, tylko nas wszystkich - podatników...

Anonimowy pisze...

5 tys. miejsc pracy to fantazje. Kopalnia mówi o 3 tys. podczas budowy i 700 miejscach pracy po rozpoczeciu wydobycia. Ile z tych miejsc to faktycznie praca dla miejscowych?? Szkody wywołane funkcjonowaniem kopalni będą większe niz korzysci. I chodzi mi przede wszystkim o ludzi.

Anonimowy pisze...

Wiadomo ze ENEA walczy bo to dla nich chleb powszechni...a co z ludzmi? A co ze szkodami gigantycznymi-srodowisko jeszcze mamy najczystsze od innych regionow i oni chca to wszystko zniszczyc tj niepojete jak niektorzy maja plytkie mozgi .....w zyciu czlowieka najwazniejsze jest zdrowie i czyste srodowisko ....mozesz byc bogaty ale jak nie masz zdrowia bogactwo Cie nie cieszy i jest Ci niepotrzebne...o jakim Leninie tu sie pisze ? TU MIESZKAJA LUDZIE KTORZY OPUSCILI DOMY NA WSCHODZIE i za te domy pozostawione nicht nam nie zaplacil a teraz znowu sie nas czepiaja krwiopijcy i chca zabrac nam dobytek ZYCIA:::::