piątek, 12 grudnia 2008

Początek rozpadu?

Radio Zachód doniosło, że samorządowcy z Drezdenka zaczęli zbierać podpisy w sprawie referendum w którym mieszkańcy miasta i gminy mogliby zdecydować o wystąpieniu z woj. lubuskiego. Ma to być protest przeciwko niesprawiedliwemu podziałowi środków unijnych w województwie. Inicjatywa niewątpliwie jest miła memu sercu, niemniej nie wiem, czy celem takiej akcji nie jest jedynie zwrócenie uwagi zielonogórskich władz samorządowych na północ województwa. Niestety bękart umowy paradyskiej ma wadę wrodzoną, która nie zaprzątała uwagi ojców lubuskiego rozpaczliwie broniących swych wpływów i synekur. Ta wada to słabość demograficzna północnej części sztucznie wykrojonego województwa. Nie twierdzę, że samorząd sprawiedliwie rozdziela środki, bo uważam, że dba on przede wszystkim o dwie "lubuskie stolice", ale niestety większa część populacji województwa mieszka na południu, czyli obszarze dawnego woj. zielonogórskiego. Jeśli przy podziale środków przyjmiemy kryterium demograficzne, to zawsze większość środków będzie kierowana na południe a nie do powiatów dawnego woj. gorzowskiego. Ta wada wrodzona zawsze będzie zarzewiem konfliktów. "Północ" zawsze będzie się czuła dyskryminowana ale o ile nie ma mowy o marginalizacji Gorzowa, który skutecznie potrafi walczyć o swoją pozycję (a każde antyzielonogórskie działanie zyskuje tu społeczną aprobatę) to niewielkie powiaty północnej części województwa nie mają takiej siły przebicia i argumentów. Pozostaje więc straszenie secesją. A może to jest dobry sposób na to by w końcu zielonogórskie władze samorządowe zaczęły dostrzegać potrzeby prowincji?
Kwestią dążeń wielu mieszkańców powiatów żarskiego i żagańskiego pragnących by ich mała ojczyzna znalazła się w granicach woj. dolnośląskiego zainteresowali się dziennikarze Radia Wrocław i TVP Wrocław. Burmistrz Żagania powiedział dziennikarzowi dolnośląskiego radia, że spotyka się z mieszkańcami, którzy chcą przyłączenia do Dolnego Śląska. Jednak jemu takich poglądów głosić nie wypada. - Ja działam dla dobra województwa lubuskiego - mówi. Burmistrz Sławomir Kowal otwarcie jednak przyznaje, że Żagań więcej łączy z Wrocławiem niż Zieloną Góra czy Gorzowem Wielkopolskim. Miastami, w których są lubuskie główne urzędy – urząd wojewódzki i marszałkowski. Michał, student mieszkający w Żaganiu podkreśla, że lepiej będzie żyć na obrzeżach bogatego Dolnego Śląska, niż biednego lubuskiego.

1 komentarz:

Anonimowy pisze...

Nareszcie zaczyna się dziać coś konkretnego w sprawie wielkiego szfinglu polityczno-historycznego jakim jest to dziwne pseudowojewództwo zwane lubuskim.