czwartek, 28 sierpnia 2008

Dzień województwa lubuskiego.

Przysłuchiwałem się dziś rozmowom w Radiu Zachód na temat "Czy obchodzić dzień woj. lubuskiego?" - oczywiście jak to w zielonogórskim radiu zaproszeni byli "jedynie słuszni eksperci" wciskający bajki o jedności woj. lubuskiego i rzekomo kształtującej się tożsamości lubuskiej. Do tego głosy słuchaczy, oczywiście prowadzący chcąc zdeprecjonować argumenty przeciwników woj. lubuskiego co jakiś czas cytował na antenie dosadne wpisy z internetowego czata. Miłośnicy lubuskiego mieli być elokwentni a przeciwnicy lubuskiej utopii wulgarni. Słuchałem tej żenującej audycji czytając lokalny dodatek Gazety Wyborczej i oto miałem w ręku najlepszy dowód, że lubuskie żadnym regionem nie jest. Podczas gdy lokalne dodatki GW, np. w dolnośląskiem poruszają tematy z całego regionu a nie tylko Wrocławia, mutacje: zielonogórska i gorzowska w 90% skupiają się na tematach dotyczących ZG i GW. Oto np. Gazeta zapowiada porównanie wyników matur "naszych szkół", co to oznacza? Że porównane zostały wyniki jedynie szkół z ZG i GW. Podobnie jest z telewizją - TVP Gorzów skupia się jedynie na tematach skoncentrowanych wokół Gorzowa i Zielonej Góry - reszta regionu z rzadka pojawia się na antenie. Jak wygląda prawdziwa regionalna TV można przekonać się na przykładzie TVP Wrocław, gdzie nie ma informacyjnego monopolu Wrocławia a dziennikarze przekazują interesujące informacje z całego regionu. Kolejna sprawa to mutacje regionalne największego dziennika w województwie, które sprawiają, że mieszkańcy województwa kompletnie nie wiedzą co się dzieje w innych częściach tego tworu administracyjnego (no może poza sensacyjkami, które trafią na pierwszą stronę). Paradoksalnie jedynym wyjątkiem jest Radio Zachód, na którego antenie pojawiają się informacje z różnych zakątków województwa ale z kolei to radio nie raz dało dowód, że nie życzy sobie prawdziwych pytań o sens istnienia woj. lubuskiego.

5 komentarzy:

murek pisze...

To, że autor blogu jest przeciw województwu nie znaczy, że wszyscy są przeciw, a media tworzą fałszywy obraz. Z moich prywatnych doświadczeń wynika, że wcale nie jest łatwo wyszukać tych, którzy są przeciwko województwu lubuskiemu. Zgadzam się, że mieszkańców regionu bardzo denerwuje spół gorzowsko-zielonogórski. Prawda, że mniej się mówi o tzw. terenie, choć Gorzów i Zielona góra to ludnościowo ledwie 1/4 województwa. Ale nie przesadzajmy. Jeśli ktoś ma możliwość oglądania TVP Warszawa wie, że takie miasta jak Radom czy Płock (spore, jak na polskie warunki) nie istnieją. I nie czepiajmy się faktu, że Gorzów nie Warszawa, bo chodzi o fakt, nie o liczby.
Z moich prywatnych (podkreślam to, bo nie mam prawa wypowiadać się za wszystkich) obserwacji wynika, że przeważająca i to wyraźnie część mieszkańców tego województwa chce Lubuskiego. Urodziłem się daleko stąd ale zgadzam się z nimi.

Nie-Lubuszanin

P.s. Na targach turystycznych w Berlinie promowało się Dolnośląskie. Na mapie zabrakło Głogowa, bo region ten skończył się na Lubinie.

croolick pisze...

> że wszyscy są przeciw

Nigdy tego nie sugerowałem, zdaję sobie sprawę, że istnieje spore grono zwolenników woj. lubuskiego, przecież np. w lokalnej biurokracji wojewódzkiej pracuje naprawdę wiele osób i trzeba do tego doliczyć członków ich rodzin. Na pewno do grona zwolenników należy doliczyć także ludzi, którzy bezrefleksyjnie podchodzą do tematu istnienia woj. lubuskiego no i wciąż jest duża jest liczba osób, które twierdzą, że tylko status wojewódzki gwarantuje powodzenie i pomyślność miastom wojewódzkim, co jest spuścizna po PRLu.

>a media tworzą fałszywy obraz.

Tu się z Tobą nie zgodzę, bo uważam, że zielonogórskie media są bardzo mocno zaangażowane po stronie obrony i tworzenia mitu lubuskiego (po części także z obawy, że w dużym województwie mogłyby stracić swe znaczenie). Na pewno są nieobiektywne w tej sprawie, co np. bardzo wyraźnie było widać w tzw. debacie na 10. lecie województwa zorganizowanej przez Gazetę Wyborczą i Radio Zachód - co to za debata na którą nie zaproszono ANI JEDNEGO przeciwnika woj. lubuskiego? Podobnie ma się sprawa z manipulowaniem moją wypowiedzią przez red. Iwanowskiego (umieszczenie pod moją BARDZO OKROJONĄ WYPOWIEDZIĄ listu - a w ogóle jak to możliwe, że na tej samej stronie pojawia się list czytelnika polemizujący w niewybredny sposób z moją wypowiedzą, która właśnie się ukazała...).

> Z moich prywatnych doświadczeń
> wynika, że wcale nie jest łatwo
> wyszukać tych, którzy są
> przeciwko województwu lubuskiemu.

A moje osobiste doświadczenia są dokładnie odwrotne, myślę że jak zwykle "punkt widzenia zależy od punktu siedzenia"- im dalej od Zielonej Góry i Gorzowa Wielkopolskiego, tym łatwiej znaleźć przeciwników woj. lubuskiego.

> Ale nie przesadzajmy. Jeśli ktoś > ma możliwość oglądania TVP
> Warszawa wie, że takie miasta jak > Radom czy Płock (spore, jak na
> polskie warunki) nie istnieją.

Ale co to za przykład? Posługujmy się bliższymi przykładami - jak wielokrotnie wskazywałem, wystarczy oglądać TVP Wrocław by zobaczyć ogromną różnicę w porównaniu z gorzowsko-zielonogórskocentryzmem TVP Gorzów.

> to wyraźnie część mieszkańców
> tego województwa chce Lubuskiego.

I znowu mamy jedynie "czucie" a gdzie fakty? To ja też mogę powiedzieć, że przeciwników lubuskiego jest więcej niż ich zwolenników - ten argument ma jak Twój i innych zwolenników lubuskiego. Dlaczego nie przeprowadzono NIGDY ankiety w sprawie poparcia dla woj. lubuskiego w CAŁYM województwie??? Takie ankiety przeprowadzano JEDYNIE w ZG i GW po czym ogłaszano triumfalnie, że "większość mieszkańców woj. lubuskiego pozytywnie ocenia powstanie woj. lubuskiego" a przecież sam zauważyłeś, że mieszkańcy tych dwóch miast stanowią JEDYNIE 1/4 ogólnej liczby mieszkańców. Przypuszczam, że zwolennicy lubuskiego po prostu BOJĄ się wyników takiej ankiety przeprowadzonej na reprezentatywnej grupie WSZYSTKICH mieszkańców woj. lubuskiego.

> P.s. Na targach turystycznych w
> Berlinie promowało się
> Dolnośląskie. Na mapie zabrakło
> Głogowa, bo region ten skończył
> się na Lubinie.

A co to za argument? Ja mam się np. obrażać na każde wydawnictwo, które na mapie z różnych powodów (np. roztargnienie tworzących, czytelność mapy, jej kontekst) nie umieściło mojego miasta?

croolick pisze...

Wkradł się chochlik do fragmentu mojej wypowiedzi, która stała się niezrozumiała, a

> to wyraźnie część mieszkańców
> tego województwa chce Lubuskiego.

I znowu mamy jedynie "czucie" a gdzie fakty? To ja też mogę powiedzieć, że przeciwników lubuskiego jest więcej niż ich zwolenników - ten argument ma taką samą moc jak Twój i innych zwolenników lubuskiego, że za lubuskim jest większość.

Anonimowy pisze...

czyżby autor bloga startował do jakiś wojewódzkich urzędów i się nie dostał?

croolick pisze...

Pudło - autor bloga jest lokalnym patriotą zaniepokojonym losem swej małej ojczyzny. Ale rozumiem, że polski cynizm nie pozwala uwierzyć w szczerość intencji.