czwartek, 12 czerwca 2008

Redukcja administracyjnej hydry.

Kolejna dobra wiadomość - rząd planuje redukcję wojewódzkich oddziałów NFZ, od 1 stycznia 2009 r. ma zniknąć zielonogórski oddział NFZ a jego funkcje przejmie oddział wrocławski - jeden z sześciu dużych, które pozostaną. Oczywiście wicemarszałek Płonka jest przeciwna, twierdząc, że lepiej by jej było "pod Poznaniem" (niby dlaczego w słynącym z lokalnego szowinizmu Poznaniu, miałoby być lepiej? W zachodniopomorskim i wielkopolskim nie ma zadłużonych szpitali?) ale najciekawiej brzmi wypowiedź Ewy Sabat, zastępcy dyrektora zielonogórskiego szpitala wojewódzkiego: "Poza tym lubuski oddział zna też wszystkie bolączki i sytuację tutejszych szpitali, więc dużo łatwiej było negocjować. A tak, będziemy prowincjonalnym szpitalem, jednym z kilkudziesięciu. Będzie więc trudno wywalczyć coś dla siebie, bo zawsze pierwszeństwo będą miały kliniki czy lecznice we Wrocławiu". Czyżby pani wicedyrektor sugerowała, że dziś zielonogórski NFZ nie traktuje jednakowo wszystkich szpitali w województwie? Czy zatem kontrakty nie są zawierane jedynie na podstawie merytorycznych przesłanek? Jeśli w lubuskim NFZ można "wywalczać" coś po sąsiedzku, to dla reszty szpitali z województwa likwidacja zielonogórskiego NFZ nie może być złą wiadomością.

Brak komentarzy: