środa, 13 lutego 2008

Co by było...

W tym samym artykule znaleźć można wyliczankę "CO BY BYŁO, GDYBY LUBUSKIEGO NIE BYŁO?", pozwolę sobie na polemikę z tym tekścikiem:
"BYŁOBY DALEKO
Gorzowianie do stolicy województwa - Poznania - mieliby 129 km, mieszkańcy Słubic - już ok. 180. Zielonogórzanie do stolicy Dolnego Śląska - Wrocławia - 157 km, a mieszkańcy Gubina ponad 200."
No tak, za to z Żar czy Żagania jest teraz do Gorzowa 200 km, nędznych i niebezpiecznych dróg, połączenia kolejowego brak, dwa autobusy w ciągu dnia (do Wrocławia pięć). Do Wrocławia co prawda 150 km ale jest autostrada (A18 i A4) oraz magistrala kolejowa.
"Tak samo daleko mieliby przedstawiciele władz wojewódzkich: wojewoda czy marszałek wielkopolski byłby zapewne rzadkim gościem w Witnicy, a wizyta wojewody czy marszałka dolnośląskiego do Czerwieńska i z powrotem wiązałaby się z całodniową wyprawą."
Tak jakby dziś marszałek często wizytował Witnicę a wojewoda Lubsko...
"Oczywiście od samych odwiedzin notabli bogactwa i pożytku ludziom nie przybędzie. Ale gdyby sejmik wielkopolski miał rozstrzygać np. o przejęciu gruntów pod drogę wojewódzką w gminie Sulęcin, a sejmik dolnośląski o zakupie łóżek do sanatorium w podzielonogórskim Zaborze, to bez wizyty odpowiednich urzędników z Poznania i Wrocławia by się nie obeszło. A takie wyprawy to delegacje i koszty, więc oprócz tego, że byłoby daleko i rzadko, mogłoby być także drogo."
Dzisiaj dojazd z Gorzowa na południe województwa 200 - 250 km w jedną stronę nic nie kosztuje???!!! A utrzymywanie deficytowego połączenia lotniczego z Babimostu do Warszawy, którym latają prawie wyłącznie urzędnicy też nic nie kosztuje?! Nie! Kosztuje i to nie mało, bo urzędnicy z Wrocławia czy Poznania mogą latać rejsowymi samolotami znacznie taniej niż samolocikami z Babimostu za które płacą wszyscy mieszkańcy biednego województwa.
"BYŁOBY PUSTO
Ogromna siedziba Lubuskiego Urzędu Wojewódzkiego w Gorzowie najpewniej świeciłaby pustkami, podobnie jak kompleks biurowców marszałka lubuskiego w Zielonej Górze."
No tak, to koronny argument :-) Trzeba przecież ratować urzędnicze stołki, nie ważne że pieniądze pożerane przez biurokrację mogły dofinansować przeżywające kłopoty finansowe powiaty... Co by stało puste? Zaraz znalazł by się chętny je zaadaptować na nowe cele, zwłaszcza w dynamicznie rozwijającym się Gorzowie.
"W gmachu LUW może swoje biura wynajęliby posłowie Wielkopolski, a w Zielonej Górze - wrocławscy. Ale ich dyżury byłyby najpewniej sporadyczne, może raz na pół roku. "
Logika szwankuje - przecież to były by również NASZE województwa, więc i politycy z dawnego zielonogórskiego i gorzowskiego startowali by w wyborach i to były by ich biura.
"Zwłaszcza teraz, kiedy Poznań i Wrocław mają na głowie przygotowania do Euro 2012 i szereg swoich problemów."
Tak, tak my nie mamy tego problemu - nikt nawet w kraju nie zauważył, że takie lubuskie istnieje. Ważne byleby "nasza wieś spokojna".
"Parlamentarzyści mieliby do obsłużenia po kilkaset gmin, więc skoro nic nie dałoby się u nich załatwić, pusto byłoby także w ich biurach. Przedstawicielom lubuskich miast trudno byłoby dostać się do Sejmu, bo najpewniej nie byłoby lubuskiego okręgu wyborczego, który wyłania 12 parlamentarzystów. Lobbing na rzecz regionu w Warszawie byłby więc utrudniony, a to znaczy, że inaczej przebiegałyby inwestycje drogowe, kolejowe, ekologiczne."
Tak, tak mamy takich wspaniałych parlamentarzystów, tak wiele dla lubuskiego robią, tak się narobią i nic - ot choćby ostatnie cięcia listy projektów kluczowych przez resort polityki regionalnej, gdzie bardzo mocno okrojono lubuską listę. Ja nie widzę żadnych spektakularnych sukcesów lubuskich parlamentarzystów w pracy dla lubuskiego a z drugiej strony parlamentarzysta reprezentuje PRZEDE WSZYSTKIM NARÓD a nie region!
"To wszystko po dziesięciu latach poskutkowałoby tym, że pusto byłoby na ulicach Zielonej Góry czy Gorzowa, nie mówiąc o mniejszych miastach."
Tak, oczywiście za to teraz mamy taką siłę, że aż strach - patrzeć na statystyki - lubuskie we wszystkim najsłabsze...
"BYŁOBY CICHO
Jakby było pusto, byłoby i cicho. A nawet gdyby wokół jakiejś sprawy zrobiło się głośno, to nikt by tego w Poznaniu czy Wrocławiu nie usłyszał. "
A co zakazano by lokalnych mediów poza tymi wydawanymi w Poznaniu czy Wrocławiu? ;-) Tak jakby w wielkopolskim czy dolnośląskim nie było lokalnych mediów... A swoją drogą widział redaktor "Fakty" w TVP Wrocław? Są w nich codziennie wiadomości z najodleglejszych zakątków województwa dolnośląskiego w przeciwieństwie do nudnej TVP Gorzów, gdzie wiadomości tylko z Gorzowa i Zielonej Góry oraz ich najbliższych okolic.
"Gdyby np. marszałek dolnośląski nie przyznał pieniędzy europejskich na zielonogórski stadion żużlowy czy park wodny, mieszkańcy miasta mogliby słać do Wrocławia petycje, a te cicho lądowałyby na stosie papierów, obok podobnych petycji z Bystrzycy Kłodzkiej, Szklarskiej Poręby, Legnicy."
Nie, tam nie ma takich wniosków - tam takie inwestycje finansują WŁADZE GMINNE a nie WOJEWÓDZKIE!
"Gdyby np. marszałek wielkopolski postanowił zlikwidować oddziały w gorzowskim szpitalu, radni sejmiku wielkopolskiego bez dyskusji mogliby to przegłosować, może z wyjątkiem dwóch-trzech radnych z Gorzowa."
No i bardzo dobrze a tak lubuskie zbankrutuje z powodu astronomicznych długów gorzowskiego szpitala :-)))
"Najważniejsze jednak, że ucichłaby aktywność obywatelska na Ziemiach Zachodnich. Bo skoro nikt by tego nie zauważał, po co się uaktywniać."
Tak, tak teraz to ta aktywność kwitnie w lubuskim, co? Przecież w ostatnich badaniach okazało się, że właśnie w lubuskim jest najniższa aktywność społeczna w Polsce...
"Po co wybierać swych przedstawicieli do sejmików wojewódzkich, skoro ich wpływ byłby niewielki. A statystyki w skali wojewódzkiej i tak pewnie wskazywałyby, że w Wielkopolsce i na Dolnym Śląsku dzieje się dobrze, bo średnią podnosiłyby wyniki wielkich aglomeracji."
Za to teraz muszę się wstydzić przed mieszkańcami całej Polski, którzy znając statystyki uważają lubuskie za trzeci świat.

2 komentarze:

Anonimowy pisze...

Tak trzymać, croolick! Istnienie lubuskiego nie ma najmniejszego uzasadnienia ekonomicznego, geograficznego i historycznego. Walczcie o swoją śląską tożsamość, nie dajcie się stalinowskiej propagandzie o tzw. "ziemi lubuskiej" i rojeniom bandy nieudaczników z urzędu wojewódzkiego.

Pzdr z Wrocławia.

Anonimowy pisze...

nie tyle woj. lubuskie jest złe co miasto, mieszkańcy i nibypolitycy z tegoż - wiemy o co chodzi - o zieloną górę.