sobota, 16 marca 2013

Śmieszno i straszno.

Ach te wredne Niemce, co prawda jedna z nich nauczyła się wymawiać nazwisko swego polnischego dziadka aus Posen (herr KaŹmiercak), ale śmieją się za to z naszej lubuskiej świętości.
Der Spigel pokazując jak marnuje się środki unijne wymienia port lotniczy Zielona Góra w Nowym Kramsku (dla dodania rangi niektórzy lokują go w odległym o 8 km miasteczku Babimost, gdzie nie ma nawet jednej taksówki, za to jest stacja kolejowa). Słusznie wskazuje niemiecki dziennikarz, że nonsensem jest ładowanie unijnej kasy w lotnisko z którego lata jeden rejsowy samolot dziennie (pomylił się, lata 6 dni w tygodniu, a tydzień ma dni 7), natomiast najciekawsza jest reakcja lubuskich polityków.
Czesław Fiedorowicz, radny sejmiku z PSL i prezes Euroregionu Nysa - Sprewa - Bóbr, podejrzewa, że artykuł w "Der Spiegel" to zasłona dymna, która ma odwrócić uwagę od niemieckich problemów. No tak panie Czesławie, ja chciałbym mieć takie problemy jak Niemcy, kraj o najsilniejszej gospodarce w Europie, o bezrobociu znacznie niższym niż kraina "by żyło się lepiej" rządzona przez PO i PSL. Kraj, który wydaje ogromne pieniądze zamiast na zwalczanie własnych problemów, na ratowanie Grecji i innych krajów grupy PIGS. Ja im się nie dziwię, że nie mają ochoty wkrótce ratować też Polski w której za pieniądze UE finansowane są fanaberie lokalnych politykierów.
Radny Czesław z PSL mówi: Dlatego apeluję: nie bądźcie zazdrośni o Babimost (...) Niech się BB nie boi konkurencji. Zawsze możemy stworzyć BBB: Berlin Brandenburg Babimost
Śmiać się, czy płakać? Co to ma być? Dorosły facet w wieku mocno średnim a retoryka rodem z piaskownicy
Może faktycznie lepiej się śmiać. Oto Fuli, nasz pozytywnie zakręcony aktywista (czy po ziole można być zakręcony niepozytywnie?) chce założyć telewizję prezentującą programy "żydo-taoisto-hinduso-tolteko-buddyjskie" i tym samym wygryźć z multipleksu stację o. Rydzyka. Z całym szacunkiem dla entuzjazmu Fulego i jego pomysłów - Jah tu nie pomoże. 
Płakać za to należy nad wyszkoleniem lubuskiej policji. Jak można się dowiedzieć z medialnych doniesień podczas pościgu za złodziejem samochodów w trakcie jego zatrzymania jeden z policjantów rozbił szybę w samochodzie podejrzanego naładowanym pistoletem. Efekt? Jego partner zginął od przypadkowego wystrzału. 
Dobrze, że nie było przy tym kamer. Znowu Niemce by się nabijali, tak jak wtedy, gdy wszystkie niemieckie Wochenschau pokazywały pościg za zbiegłym z cyrku tygrysem, gdy policjant zastrzelił weterynarza (Tarchomin marzec 2000 r.).
Za to nie do śmiechu będzie mieszkańcom Gorzowa Wielkopolskiego i północnej części nowotworu lubuskiego, gdy nie uda się eksperyment, którym chwali się teraz była wojewoda Helena Hatka. Ten eksperyment, to przekształcenie Szpitala Wojewódzkiego w GW w spółkę prawa handlowego. Obecna senator mówi: Jak dobrze przekształcimy w spółkę szpital w Gorzowie, to będziemy wzorem dla innych polskich szpitali Od razu na usta ciśnie się pytanie: a jak źle przekształciłyście? Jaką odpowiedzialność poniosą pani senator i pani marszałek? Czy ryzykują kapitałem własnym? Nie. Czy za nieudaną operację stracą pracę jak w prywatnym przedsiębiorstwie? Na pewno nie...
Śmiać się za to można na całego z nieudolnej propagandy sukcesu Uniwersytetu Zielonogórskiego, którą łykają bez oporu dziennikarze zielonogórskiej GW. W lokalnym dodatku można przeczytać: Polska Komisja Akredytacyjna oceniła zielonogórski Wydział Inżynierii Lądowej i Środowiska na UZ. I? Ocenę wydała pozytywną. - To certyfikat gwarancji najwyższej jakości kształcenia - cieszą się władze uczelni. mmmmmm00 na forum GW przytomnie cytuje Wikipedię: Ocena może być: wyróżniająca (wydawana na osiem lat), pozytywna (na sześć lat), pozytywna na skrócony okres (z reguły dwa - trzy lata), warunkowa lub negatywna. A zatem UZ nisko mierzy, skoro uznaje ocenę pozytywną za dowód najwyższej jakości kształcenia, choć taki tytuł można przyznać tylko kierunkowi, którzy uzyskał ocenę wyróżniającą. 
Cóż lubuskie, na pewno zasługuję na ocenę "śmieszno i straszno"

5 komentarzy:

Ogrodnik pisze...

Nawet wikipedia nas okłamuje w kwestii portu lotniczego w Babimoście xD
http://pl.wikipedia.org/wiki/Port_lotniczy_Zielona_G%C3%B3ra-Babimost
Rodzynki:
" Teraz 80% dojazdu z Zielonej Góry do portu odbywa się drogami szybkiego ruchu."
Jestem ciekaw, co robi reszta pasażerów, teleportuje się?
"W wypadku znacznego rozwoju ruchu, połączenie kolejowe można by przedłużyć do terminalu portu, bowiem nieopodal istnieje bocznica, sugerująca przyszłe kończenie biegu pociągów z Poznania i Gorzowa Wielkopolskiego tamże."
Popłakałem się ze śmiechu...Już to widzę jak mieszkańcy Gorzowa mając do wyboru Poznań, Goleniów i Berlin wsiądą w pociąg i ruszą do Babimostu. O poznaniakach nie wspomnę, bo ten fakt w ich przypadku kwalifikuje się do tytułu bzdura roku...
I tych 12276 pasażerów w 2012 roku... Jestem ciekaw ilu ludzi w ciągu roku dojechało koleją do Warszawy...
Absurd rozlewa się szerokim strumieniem...

Anonimowy pisze...

Śmiejecie się z lotniska, ale prawda jest taka że skoro popyt na loty na linii Warszawa-Zielona Góra jest, to nie należy na siłę zmniejszać siatki połączeń między stolicą Polski a samorządową stolicą woj. lubuskiego.
Oczywiście godzina odlotu budzi kontrowersje, jednak oferta PKP Intercity też nie jest dobra.
Z tęsknotą przypominam sobie studenckie czasy i dojazdy Expressem Lubuszanin z Warszawy do Zielonej Góry. Szybki dojazd, komfort jazdy, wagon barowy. O tych luksusach można dziś pomarzyć. Na chwilę obecną podział wagonów w tym pociągu jest następujący: 4 wagony do Zielonej Góry i 3 wagony do Gorzowa. W wagonach do ZG nie idzie włożyć szpilki, 1 wagon do Gorzowa jest zapełniony a pozostałe 2 wagony do Gorzowa wiozą powietrze. Jeśli gorzowianie nie zgłaszają popytu to po co Ich uszczęśliwiać. Przez ten gorzowski skład, pociąg dłużej stoi w Poznaniu. Biorąc pod uwagę niezakończoną sprawę z objazdem Czerwieńska, podróż na linii Warszawa-Zielona Góra jest długa i mało komfortowa, co zwiększa popyt na samolot.
Dlatego też moim zdaniem o godz. 18 powinien jeździć 1 pociąg z Warszawy na teren lubuskiego. Pociąg ten dojeżdżałby do Głogowa przez ZG i NS i byłby skomunikowany z pociągami Zbąszynek-Słubice, Zielona Góra-Żagań, Zbąszynek-Gorzów. Takie rozwiązanie byłoby bardziej sensowne.

Anonimowy pisze...

Jedz do Berlina i stamtad
lec samolotem do Warszawy w komfortowych warunkach.

croolick pisze...

Jaki popyt na loty?! Daj realną cenę na te loty, niech w bilecie będą REALNE koszty utrzymania lotniska i połączenia. Wtedy cena biletu do Warszawy będzie wynosić ok. 1500 zł i wtedy pogadamy o popycie na loty z Babimostu do stolicy!

p.s.
Dobrze prawisz o problemie skomunikowania, no właśnie a jak skomunikowany jest Port Lotniczy Zielona Góra w Nowym Kramsku? Ma tylko połączenie autobusowe z Zieloną Górą (mało komfortowym autokarem)... W mieście tym mieszka tylko 11% mieszkańców województwa...

Anonimowy pisze...

"Dlatego też moim zdaniem o godz. 18 powinien jeździć 1 pociąg z Warszawy na teren lubuskiego. "

No ale przecież jedzie jeden o 18.05 - tyle ze on przyjezdza na Dziki Zachód o północy kiedy nie jezdzą już zadne dyliżanse i trzeba brać pokój w saloonie. Ot tyle jest tego skomunikowania. A samolot? Jesli na dotowany lot nie można znaleść 70-100 pasażerów co dzień, to mozna sobie tą zabawę darować. Taki rejs nigdy się nie rozkręci.