piątek, 20 maja 2011

Jastrząb, czy gołębica?

Kazimierz Pańtak już rozpoczął kampanię wyborczą. Ten mieszkający pod Zieloną Górą prawnik, związany z SLD zamierza - jak można dowiedzieć się z mediów - startować do Senatu z południowej części lubuskiego, w czym - jak można odnieść wrażenie - wspiera go Gazeta Regionalna. Tygodnik ten ma darmowe porady prawnicze, których oczywiście udziela K. Pańtak. O efektach tych porad można przeczytać na łamach tego tygodnika. Pan radca prawny przed wyborami wyłoży też zapewne odpowiednią sumkę na wyborcze reklamy.
To cicha mrówcza i niewdzięczna robota politycznego zwierza broniącego interesów zielonogórskiego establishmentu politycznego (warto przypomnieć, że Pańtak dalej gada o potrzebie ładowania kasy w lotnisko w Babimoście a jako radny sejmiku wojewódzkiego niewiele zrobił dla powiatu żagańskiego z którego kandydował). Ostatnio zaryczał mocniej, by jego głos odbił się echem w mediach o zasięgu wojewódzkim.
Oto Pańtak doniósł do prokuratury na wójta Deszczna Jacka Wójcickiego, który powiedział: Jeśli tak ma wyglądać tworzenie planu zagospodarowania przestrzennego naszego województwa na najbliższe lata, to myślę, że lepiej przyłączyć się do Brandenburgii.
Czegóż to dopatrzył się radca prawny w tym sarkastycznym stwierdzeniu? Ano "znamion przestępstwa określonego w art. 127 Kodeksu Karnego", czyli przestępstwa przeciwko Rzeczypospolitej! To zarzut z grubej rury, bo prawo za działanie w celu "pozbawienia niepodległości i oderwania części kraju" przewiduje karę - od 3 do 25 lat więzienia. W szczególnych przypadkach nawet dożywocie...
Z sensem, czy nie ważne by wyborcy zapamiętali nazwisko delikwenta zaczynającego medialny szum, bo jak to mówią: nie ważne jak piszą, ważne by nazwisko napisali poprawnie.
Jak zwykle nasz blog udziela kolejnych bezpłatnych porad dla lubuskich polityków. Panie Pantyk, Panoptyk, Peńtak, czy jakoś tam, niech pan przypomni sobie, że jest sobie w Zielonej Górze "Wieża Braniborska". Istny skandal - w sercu piastowskiej i odwiecznie lubuskiej Zielonej Góry, w okolicy w której pan mieszkasz! Przecież przymiotnik "braniborska" znaczy "brandenburska"! (z serbołużyckiego).
Ale sprawa ma dalszy ciąg i może się ku naszej Schadenfreude (upss, przepraszamy za użycie używanego m.in. w Bandenburgii określenia) źle dla K. Pańtaka skończyć. Oto radny z Gorzowa - Jerzy Synowiec złożył w prokuraturze zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa ściganego z urzędu. Jego zdaniem K. Pańtak popełnił przestępstwo z art. 238, a zatem złożył zawiadomienie o przestępstwie wiedząc, że go nie popełniono. Adwokat mówi: Wójcicki używając oczywistej przenośni stwierdził, iż (...) lepiej przyłączyć się do Brandenburgii, niż trwać w województwie, w którym jedna z jego części jest lekceważona. Zamiar, o którym mówi mecenas Pańtak, musi być realizowany w porozumieniu z innymi osobami i zmierzać bezpośrednio do urzeczywistnienia tego celu. Takich zaś przymiotów wypowiedź wójta nie posiada. Radny Pańtak wyciągnął z przepisu to, co mu pasowało. Nie można sobie robić żartów z kodeksu karnego. Zabawa z prawem też ma swoje granice. Radny sejmiku ją przekroczył. Jeśli chce się bawić kosztem północy województwa, to niech wie, że my też umiemy się bronić.
K. Pańtak uderza w bogojczyźniany ton: I tak z tropiciela stałem się zwierzyną łowną. Nie cofam swoich słów. Z ojczyzny kpić nie należy. Ot tropiciel się znalazł :-) Cóż, jakie województwo, tacy radni...

1 komentarz:

Kołchoźnik pisze...

Oj Croolick-u. Nie byłem w stanie w cywilizowanych słowach skomentować tego wydarzenia. Na forum GL złożyłem zachowanie Pana P. na karb pylenia sosny. Tak se wymyśliłem że sosna w połączeniu z jakimiś chemikaliami może wywoływać stany duszy które prowadzą do prokuratury. Jak zwał tak zwał Jaja jak berety! Lepsze to niż obcinanie penisa rzeźbie przez Prezydenta miasta Zielonej Góry. Coś ta lewica jakaś dziwna u nasz.