wtorek, 23 marca 2010

Lubuskie lemingi.

Wiele razy na naszej stronie gościł Port Lotniczy Zielona Góra w Babimoście, jako przykład lubuskiej megalomanii. Niestety żadne argumenty przeciwko topieniu publicznych pieniędzy w tej utopii nie przemawiają do wyobraźni włodarzy województwa. Cóż, rozsądek zazwyczaj przegrywa z megalomanią. W przyszłym tygodniu radni sejmiku będą głosować w sprawie powołania spółki, która zarządzać będzie lotniskiem. Marszałek włoży do niej początkowo 380 tys. zł, później planuje wpakować miliony zapisane już w LRPO. Wynik głosowania już jest przesądzony. Radni przyklepią powstanie spółki z udziałem samorządu wojewódzkiego. Nawet radny opozycji Robert Paluch, choć zastanawia się, czy w ogóle gorzowianie będą korzystać z tego lotniska nie postawia złudzeń, jak zagłosuje: Nie ma jednak wyjścia. Pewne decyzje już podjęliśmy i trzeba się ich trzymać. Nie warto mówić o wycofaniu się ze spółki. Nie ma też sensu kopać się z koniem, czyli megaportem w Berlinie. Trzeba z nim iść w szeregu.
O konkurencji ze strony Berlin Brandenburg International, który wkrótce zostanie ukończony, wypowiadają się przedstawiciele polskich portów lotniczych. Hanna Surma, rzeczniczka poznańskiego portu Ławica mówi: Berlin jest wielkim portem przesiadkowym, Poznań tylko portem regionalnym. To tak, jakby porównywać hipermarket i sklep osiedlowy.
Kamil Wnuk, rzecznik warszawskiego Okęcia: Dla Okęcia zapleczem są dziś lotniska regionalne. Ludzie z Poznania, Wrocławia czy nawet Gdańska będą woleli pojechać do Berlina, który ma znacznie większą ofertę.
Skoro Poznań - Ławica to "sklep osiedlowy", to do czego porównać Babimost? Chyba przypomina handlowca stojącego na rogu ulicy i sprzedającego towar z łóżka polowego, jak na początku lat 90-tych. Chociaż marszałek kupi mu łóżko polowe ze złota to z niemieckim hipermarketem lotniczym równać się nie może.
Pamiętajmy jak głosowali radni sejmiku, należy ich wszystkich rozliczyć po kilku latach z funkcjonowania spółki zarządzającej Portem Lotniczym Zielona Góra w Babimoście. Zważywszy na ordynację wyborczą, układ sił politycznych i bierność polityczną większości mieszkańców lubuskiego, można założyć, że w nowym sejmiku znajdą się w większości ci sami radni. Szkoda, że radni nie ponoszą odpowiedzialności materialnej za podjęte decyzje. Ciekawe, czy gdyby ryzykowali własne pieniądze, byliby równie jednogłośni?

1 komentarz:

Anonimowy pisze...

Najzabawniejsze jest to, że oni wydali kasę na ekspertyzę ws. opłacalności tej inwestycji. Wyniki tej ekspertyzy sporządzonej przez niezależnych ekspertów sprowadzały się do wniosków takich samych jakie może wysnuć przeciętnie inteligentny człowiek. Jednak lubuscy do bólu urzędnicy to olali.

Czym różni się ideologia od ideii ? Idea zadaje pytania, a ideologia zna odpowiedzi na wszystkie.