środa, 5 marca 2008

Znowu to samo.

List, który wysłałem do GW w związku z artykułem "Lubuskie - region konfliktów i niedomówień":

I po raz kolejny sprawa funkcjonowania woj. lubuskiego sprowadzona została przez dziennikarzy do dyskusji o Zielonej Górze i Gorzowie, tymczasem oba miasta zamieszkuje populacja stanowiąca jedynie czwartą część mieszkańców całego województwa. Czemu nie pyta się o korzyści z funkcjonowania woj. lubuskiego pozostałych 3/4 mieszkańców? Proszę zapytać jakie korzyści zauważają z funkcjonowania lubuskiego mieszkańcy Lubska, Kargowej czy Szprotawy. Spytajcie czy czują się dumni z tego, że mieszkają w najmniejszym i pod wieloma względami najsłabszym województwie w kraju. Czy województwo w którym trwa i będzie trwała rywalizacja między dwoma niezbyt wielkimi w skali kraju ośrodkami władzy ma sens. Czy może lepiej znaleźć się w granicach województw w których stolicami są autentyczne regionalne stolice a ich granice wytworzyły się w toku naturalnych powiązań a nie za sprawą politycznych decyzji. Czekam na prawdziwą debatę a nie kolejne roztrząsanie kwestii rywalizacji gorzowsko - zielonogórskiej z pominięciem głosu większości mieszkańców województwa.

Brak komentarzy: